Spadkowicz spadkowiczowi nierówny

Uwaga kibiców, zwłaszcza tych, którzy do niedawna śledzili bacznie zmagania w „okręgówce”, skupiona była na starciu w Istebnej. Miejscowy Góral podejmował rywala z Pruchnej i błyskawicznie okazało się, że spadkowiczów sporo w piłkarskiej jakości dzieli. – Nasz plan był taki, aby wyjść wysoko od samego początku i postarać się możliwie szybko ułożyć mecz pod nasze dyktando. Chłopcy zrealizowali świetnie to, co zostało im nakreślone podczas treningów i po kilku minutach było właściwie wszystko jasne – mówi Dariusz Rucki, oficjalnie debiutujący w lidze na trenerskiej ławce Górala.

Skoro o piorunującym starcie w wydaniu ekipy z Istebnej mowa, to należy podkreślić, że po 10. minutach potyczki gospodarze prowadzili już 3:0. Błyskotliwe wejścia Jakuba Michałka z prawego skrzydła, a następnie stały fragment spożytkowany przez Mirosława Łacka, odebrały futbolistom LKS-u '99 nadzieje na nawiązanie równorzędnej walki. Tym bardziej, że równo 2 kwadranse rywalizacji golem na 4:0 zwieńczył Mateusz Krężelok, a tuż po zmianie stron znów dał o sobie znać instynkt M. Łacka.
 



Cel oczywisty

– Wiemy doskonale, że piłkarsko na a-klasowym poziomie spokojnie jesteśmy w stanie się obronić. Stworzyliśmy dobre warunki do pracy i teraz sęk w tym, aby wszystko odpowiednio na boisku poukładać – zaznacza Rucki. Dodaje, że w jego drużynie nie nastąpiły latem mimo degradacji większe zmiany kadrowe, jedyna w zasadzie nowa postać to związany do niedawna z WSS Wisła golkiper Przemysław Szalbót. – Nie ma u nas żadnej łapanki, jest natomiast duża mobilizacja. Efekt „nowej miotły” też więc widać – uśmiecha się szkoleniowiec Górala.

Wobec wymarzonej inauguracji sezonu cel w Istebnej zdaje się być aż nadto oczywisty. – Chcielibyśmy powrócić do „okręgówki”. Będziemy robić wszystko, aby to osiągnąć, ale przeciwnicy na pewno zadania nie będą nam ułatwiać – klaruje nasz rozmówca.

Potwierdzenia i... zaskoczenia

Na czele klasyfikacji strzelców po 1. kolejce zameldował się Marcin Marianek. Snajper KS Nierodzim wydatnie przyczynił się do efektownego skalpu swojej drużyny. Jeden z a-klasowych faworytów rozbił 7:1 LKS Rudnik (7 bramek zaaplikowała w weekend rywalowi również Iskra Iskrzyczyn). – Widać spore ambicje w Nierodzimiu, których tam zresztą nie ukrywają. Można się spodziewać, że przy tak mocnej kadrze ten zespół będzie „szalał” – podkreśla Rucki, wskazując zarazem na równie wartościowe wyjazdowe zwycięstwa Strażaka Dębowiec czy Olzy Pogwizdów, jawiących się jako konkurenci niewygodni.

A niespodzianki? I tych na inaugurację nie zabrakło. W obszernie awizowanych na naszych łamach derbach Błyskawica Kończyce Wielkie tylko zremisowała u siebie z gośćmi z Kończyc Małych. – To zaskoczenie, bo gospodarzy wskazywano w wąskim gronie drużyn mających liczyć się w walce o najwyższe cele, z kolei LKS Kończyce Małe niczym szczególnym w naszym starciu pucharowym się nie wykazał – komentuje trener istebnian, innego rozstrzygnięcia odbiegającego od oczekiwanego „w teorii” wypatrując w Brennej, skąd komplet „oczek” wywiozła Victoria Hażlach.

Wyniki 1. kolejki:
LKS Goleszów – Olza Pogwizdów 0:3 (0:2)
Błyskawica Kończyce Wielkie – LKS Kończyce Małe 1:1 (0:0)
Beskid Brenna – Victoria Hażlach 0:2 (0:0)
KS Nierodzim – LKS Rudnik 7:1 (4:1)
Góral Istebna – LKS '99 Pruchna 7:0 (4:0)
Orzeł Zabłocie – Strażak Dębowiec 2:4 (0:2)
Iskra Iskrzyczyn – Błękitni Pierściec 7:2 (4:2)

TERMINARZ / TABELA