
"Dopóki nie ma podpisu, droga do transferu jest daleka"
Za optymistyczny należy uznać początek okresu przygotowawczego w wykonaniu Orła Łękawica. Zarówno tyczy się to wyniku premierowego sparingu, jak i sytuacji kadrowej.
Orzeł w minioną sobotę rozegrał pierwszy mecz kontrolny. Beniaminek IV ligi zmierzył się z ekipą ograną na tym szczeblu, Spójnią Landek. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem 4:1 drużyny z Łękawicy. - Dobry sprawdzian dla nas, ale zdajemy sobie sprawę, że do końca ten wynik nie był miarodajny. Niemniej, wygrana z takim rywalem i w takich rozmiarach zawsze jest satysfakcjonująca. Mecz był ciekawy, dał nam sporo pozytywnych wniosków, choć nie obyło się bez błędów. Testowaliśmy kilku zawodników, niektórzy byli nieobecni, ale cieszy fakt, że mogliśmy zmierzyć się z bardzo wymagającym rywalem - mówi Krzysztof Wądrzyk szkoleniowiec Orła.
Wspomniane spotkanie było zwieńczeniem pierwszych dni okresu przygotowawczego, który przebiega spokojnie, jednak nie brakuje intensywności. - W środę rozpoczęliśmy przygotowania – to był tydzień wprowadzający zakończony wartościowym sparingiem. Było jednak kilka braków. Do meczu ze Spójnią przystąpiliśmy bez Kamila Małolepszego i Łukasza Radomskiego, zabrakło Krzyśka Bieguna i Roberta Mrózka. Przygotowujemy się spokojnie, ale z nastawieniem na ciężką pracę - dodaje Wądrzyk.
W nadchodzącym czasie nie zabraknie ruchów kadrowych w Orle. W meczu ze Spójnią wystąpiło 7 zawodników o charakterze testowanych. - Cały czas prowadzone są rozmowy transferowe. W tym tygodniu sytuacja powinna się wyklarować, jeśli chodzi o nazwiska, ale dopóki nie ma podpisanych umów – droga jeszcze daleka - przyznaje trener.