
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Doświadczenie ponad beniaminkiem
Nie tylko kibiców z Pruchnej i Pietrzykowic interesowało dzisiejsze starcie na zakończenie 27. kolejki bielskiej „okręgówki”.
Drużyny, które wciąż pewne utrzymania być nie mogą stoczyły dziś bój nieszczególnie wyrównany. W 12. minucie po rzucie wolnym Jacek Kosiba na raty pokonał Rafała Prochownika, wieńcząc bardzo dobry okres gry gospodarzy. – Do 40. minuty wydarzenia na boisku kontrolowaliśmy, prezentując konsekwentną grę – wyjaśnia Marcin Bednarek, trener LKS-u '99, którego podopieczni na finiszu premierowej odsłony ustąpili nieco pola Borom, przez co zwiastowano zaciętą batalię po zmianie stron. Piłkarze z Pietrzykowic byli nawet bliscy tego, by do szatni schodzić z golem na koncie, ale w dogodnych sytuacjach zimnej krwi nie zachował Tomasz Fijak i Mykhailo Lavruk.
Tuż po przerwie ekipa z Pruchnej przetrwała kwadrans wzmożonej aktywności beniaminka, by potwierdzić wolę utrzymania i niezłą dyspozycję z ostatnich potyczek. W 65. minucie sam szkoleniowiec miejscowych idealnie przymierzył z rzutu wolnego pomimo sporej odległości. Kilka minut później kolejny stały fragment zwieńczony został przytomnym zgraniem Kamila Michalczyka i wykończeniem Filipa Orszuli z najbliższej odległości. Goście z Pietrzykowic nie mogli już wówczas liczyć na jakąkolwiek zdobycz w Pruchnej, stracili jeszcze gola w 87. minucie. Rezerwowi w niedzielę, rutynowani Michał Chrysteczko i Robert Żbikowski, wypracowali dogodną szansę Marcinowi Wysińskiemu, który dopełnił formalności.
Aktualnie 12. zespół w lidze okręgowej bardzo zbliżył się do faktycznego zachowania statusu drużyny wspomnianego szczebla. – Musimy grać do końca i zdobyć jeszcze jakieś punkty. Nie wiadomo co wydarzy się w wyższych ligach – dodaje Bednarek.
Protokół meczowy poniżej.
Tuż po przerwie ekipa z Pruchnej przetrwała kwadrans wzmożonej aktywności beniaminka, by potwierdzić wolę utrzymania i niezłą dyspozycję z ostatnich potyczek. W 65. minucie sam szkoleniowiec miejscowych idealnie przymierzył z rzutu wolnego pomimo sporej odległości. Kilka minut później kolejny stały fragment zwieńczony został przytomnym zgraniem Kamila Michalczyka i wykończeniem Filipa Orszuli z najbliższej odległości. Goście z Pietrzykowic nie mogli już wówczas liczyć na jakąkolwiek zdobycz w Pruchnej, stracili jeszcze gola w 87. minucie. Rezerwowi w niedzielę, rutynowani Michał Chrysteczko i Robert Żbikowski, wypracowali dogodną szansę Marcinowi Wysińskiemu, który dopełnił formalności.
Aktualnie 12. zespół w lidze okręgowej bardzo zbliżył się do faktycznego zachowania statusu drużyny wspomnianego szczebla. – Musimy grać do końca i zdobyć jeszcze jakieś punkty. Nie wiadomo co wydarzy się w wyższych ligach – dodaje Bednarek.
Protokół meczowy poniżej.