"Rekordziści" do drugiego meczu sezonu w lidze przystąpili po wygranej w Superpucharze Polski z Piastem Gliwce 2:0. Po podopiecznych Jesusa "Chusa" Lopeza nie było widać jednak zmęczenia meczem, który odbył się w środku tygodnia, a wręcz przeciwnie. Bielszczanie na parkiecie wyglądali "świeżo", a przy tym byli bardzo skoncentrowani, aby potwierdzić na parkiecie status faworyta. O tym jak ważny jest to czynnik przekonali się w 2. kolejce choćby zawodnicy mistrza Polski, bowiem Piast uległ ekipie z Leszna 2:4. 

 

 

Biało-zieloni, tradycyjnie już, bardzo odważnie w ofensywie rozpoczęli mecz. Pierwszą dobrą okazję miał Michał Kubik, lecz efektowną, podwójną interwencją wykazał się bramkarz przyjezdnych. Ten jednak w 6. minucie był bezradny, gdy skuteczną dobitką popisał się Kamil Surmiak. W jego ślady poszedł Paweł Budniak, który podwyższył rezultat po dograniu Kubika. W 10. minucie było już 3:0, gdy Stefan Rakić zakończył golem indywidualną akcję. Potem jednak gospodarze nieco spuścili z tonu, co kosztowało ich stratę dwóch bramek. W końcówce pierwszej połowy jednak pokusili się Mikołaj Zastawnik, który wykorzystał dobrze rozegrany rzut rożny, Budniak finalizujący składną kontrę swego zespołu oraz Sebastian Leszczak - w tym przypadku asystą popisał się popularny "Magic". 

 

W drugiej połowie "rekordziści" nie dali szans swojemu rywalowi, który nie był w stanie nawet zredukować rozmiarów porażki. Premierowe trafienie po zmianie stron było autorstwa Leszczaka, który precyzyjnie przymierzył z dystansu. Od tego czasu zaczęła się istna nawałnica w ofensywie, czego owocem był rezultat 13:3.