
Duże straty, mniejsze aspiracje
Z drużyną prowadzoną przez Leszka Młocka rozstało się dziewięciu zawodników, kilku stanowiących o jego sile. Damian Jurczak, Michał Krasoń i Jakub Handzlik nie wznowili treningów, Szymon Szczyrk po zakończeniu wypożyczenia wrócił do Magórki Czernichów, Arkadiusz Bargiel przeniósł się do Pasjonata Dankowice, Artur i Mateusz Dudziakowie ponownie będą grać dla klubu z Międzybrodzia, Sebastian Deska trafił do Niwy Nowa Wieś, a Tomasz Sporek wyjechał za granicę. Kto zastąpi nieobecnych? Łukasz i Przemysław Pieleszowie z Orła Kozy, Grzegorz Pawiński, który wznowił treningi oraz dwóch wychowanków Zapory: Kamil Honkisz i Filip Głogosz. – Nie udało nam się uzupełnić kadry, przespaliśmy letni okres. Odeszło dziewięciu zawodników, w tym pięciu z pierwszego składu – mówi niepocieszony trener Młocek, który nie tylko ze względu na ubytki kadrowe minionych tygodni nie może zaliczyć od udanych. – Oceniając przygotowania muszę powiedzieć, że liczyłem na więcej. Frekwencja na treningach była niska, w zajęciach uczestniczyło średnio dziesięciu zawodników. W związku z tym nie zrealizowaliśmy wszystkich założeń – klaruje.
Odmieniona Zapora nie celuje już w najwyższe lokaty. Tak było przed rokiem. – Nasz cel? Gra o spokojny byt. Straciliśmy połowę zawodników z pierwszego składu. Miejsce w środku tabeli będzie miejscem dobrym. Musimy także myśleć o uzupełnieniu kadry w przyszłości. Jeśli ominą nas kontuzje i kartki, to poradzimy sobie – podkreśla nasz rozmówca.
Duże ubytki, mała frekwencja oraz... dobra postawa w sparingach. W Porąbce mają zatem powody do optymizmu. Zapora przegrała pierwszy test-mecz z GLKS-em Wilkowice 0:3. Następnie pokonała kolejno: Zgodę Malec 4:1, Solavię Grojec 5:0, Magórkę Czernichów 4:0, Sokoła Hecznarowice 5:0. – W sparingach osiągnęliśmy dobre wynik, powiem nawet, że za dobre. Wygraliśmy pięć z czterech spotkań. Zobaczymy co przyniesie liga – kończy szkoleniowiec bielskiego a-klasowicza.