- Pierwszy  kwadrans gry przebiegał pod naszą kontrolę, później przewagę przejął Cukrownik, po przerwie to jednak my ponownie byliśmy lepsi - powiedział nam po meczu zadowolony Adam Śliwa, szkoleniowiec Metalu-Skałka Żabnica, który w pierwszej połowie zbyt wielu powodów do optymizmu jednak nie miał. Głównie przez wzgląd na brak skuteczności swoich podopiecznych. Świetnych okazji - i to dwukrotnie - nie wykorzystał Dominik Natanek. Jedno "pudło" dorzucił Dominik Błachut. Zdecydowanie lepiej było po przerwie. 

Jak już wcześniej wspominaliśmy, bohaterem dzisiejszego spotkania został Natanek. Były napastnik GKS-u Radziechowy-Wieprz Cukrownika pogrążył... uderzeniami z rzutów wolnych. Zarówno w 75. jak i 85. minucie zawodnik Skałki zdjął "pajęczynę" z bramki strzeżonej przez, bezradnego w ów sytuacjach, Romana Nalepę. - Wydaje mi się, że zwyciężyliśmy zasłużenie. Przeciwnicy nie mieli stuprocentowych sytuacji w tym spotkaniu, my tak - skwitował Śliwa. 

Protokół meczowy poniżej.