Pierwsze koty za płoty – można by rzec. Absolutny nowicjusz z Bystrej ma za sobą rundę, po której zapewne w klubie mają mieszane uczucia. bystra - sokol Beniaminek dobrze rozpoczął zmagania. Po 5. kolejce i pokonaniu Bestwinki na jej terenie spuścił z tonu. – Rundę możemy podzielić na dwie fazy. W pierwszej, w której w pięciu meczach zdobyliśmy dwanaście punktów, gra wyglądała dobrze, strzelaliśmy wiele bramek. Druga część rundy była o wiele gorsza. W kolejnych ośmiu spotkaniach zdobyliśmy tylko sześć punktów. Najgorsze było to, że styl często pozostawiał sporo do życzenia. Dobre momenty przeplataliśmy bardzo złymi – mówi Maciej Tokarczyk, szkoleniowiec KS Bystra. – Brakowało nam stabilizacji. Przyczyny takiego stanu rzeczy były różne m.in. kontuzje, które nas nie omijały w tej rundzie. Po udanym początku wpadliśmy w spory kryzys. Zaliczyliśmy serię pięciu spotkań, w których zanotowaliśmy trzy porażki i dwa remisy. Ważne jest, aby po takiej serii wyciągnąć odpowiednie wnioski, które zaprocentują w przyszłości. Mam nadzieję, że nam się to uda – dodaje.

W klubie pierwsze wnioski zostały wyciągnięte. Na tej podstawie powstał plan na najbliższe miesiące. – Wspólnie z drugim trenerem i zarządem ustaliliśmy plan na kolejną rundę. Nie będziemy patrzeć na tabelę i zdobycz punktową. Chcemy się utrzymać, a trzynaście pojedynków ligowych wykorzystać po to, aby odpowiednio przygotować się do kolejnego sezonu, pewne założenia taktyczne zmienić, pewne doszlifować – nawet kosztem wyników. Drużyna podczas tej rundy była w przebudowie. Doszło kilku nowych zawodników, oni też potrzebują czasu, aby w jak najlepszy sposób wkomponować się w nasz zespół. Cieszę się, że u nas w klubie patrzymy w przyszłość i mogliśmy postawić sobie za cel budowanie drużyny już na kolejny sezon – klaruje nasz rozmówca.

KS Bystra po rundzie jesiennej znajduje się na 9. miejscu w tabeli z dorobkiem 18 punktów. Pięć spotkań beniaminek wygrał, trzy zremisował, pięć przegrał.