Po dwutygodniowej przerwie drużyny kobiecej Ekstraligi powracają na boiska. Szczególnie ciekawie, nie tylko z uwagi na beskidzki kontekst, zapowiada się rywalizacja aktualnych mistrzyń Polski z żywieckim liderem tabeli rozgrywek.

mitech_13-14_2 W ekipie Mitechu nastroje pozytywne, wszak zespół po dwóch rozegranych spotkaniach lideruje Ekstralidze, a zwycięstwa nad Stilonem Gorzów Wielkopolski i Olimpią Szczecin odniesione zostały w dobrym stylu. – Początek sezonu jest bardzo fajny w naszym wykonaniu, choć mamy świadomość, że mierzyliśmy się z przeciwniczkami, które niekoniecznie muszą być takim miernikiem naszej siły – mówi Beata Kuta, trenerka żywieckiego zespołu.

Przerwę w rozgrywkach drużyna z Żywca wykorzystała na dalsze szlifowanie pewnych elementów. – Trenujemy ciężko nad schematami gry i stałymi fragmentami, które mogą okazać się ważne w meczach z najsilniejszymi zespołami w lidze. Oczywiście podtrzymujemy jednocześnie kwestie związane z przygotowaniem fizycznym – dodaje Kuta.

Trudno przewidzieć, jak na zespół lidera podziała dwutygodniowa pauza. W tym czasie na zgrupowaniach reprezentacyjnych przebywały Patrycja Wiśniewska i Lucie Suskova. Jeszcze więcej kadrowiczek ma jednak Medyk Konin, poza tym zespół ten zaangażowany był w ostatnim czasie w walkę o przepustkę do Ligi Mistrzyń. – Wszystko okaże się na boisku. Przerwę, która teraz miała miejsca braliśmy wcześniej pod uwagę w naszych planach treningowych, ale jej wpływ na postawę w kolejnym meczu może być różny – zaznacza trenerka Mitechu.

Jak wymagające wyzwanie czeka żywczanki w niedzielę (początek konfrontacji w Koninie o godzinie 16:00) pokazało starcie z mistrzyniami Polski w sezonie poprzednim. W Wielkopolsce Mitech poniósł klęskę 2:8, choć do 60. minuty utrzymywał się remis. Pamięć o tym wydarzeniu sprawia, że przeciwko Medykowi przyjezdne zamierzają grać przede wszystkim rozsądnie. – Na otwartą grę nie możemy sobie pozwolić. Wiemy, że będzie ciężko, ale jedziemy z nastawieniem, by zdobyć jakieś punkty. Psychologicznie historyczne miejsce w fotelu lidera dało dziewczynom sporo pewności – podkreśla Beata Kuta w rozmowie z naszym portalem.