Zanim przystąpią do walki o punkty, szlifować formę będą m.in. podczas trzech test-meczów. Zmierzą się 26 lipca z Magórką Czernichów. Następnie z ekipą z Lipowej oraz Ligoty. Dokładne terminy owych gier zostaną ustalone. – Trzy mecze rozegramy na pewno. Nie wykluczam, że nasze plany sparingowe zostaną wzbogacone, jeśli będzie taka potrzeba – klaruje Bogdan Rozmus, który po dobrym sezonie, najlepszym w historii reaktywowanego Beskidu Godziszka, paradoksalnie może mieć... problemy kadrowe. – Zabrakło nam jednego punktu do miejsca na podium w odniesieniu do rundy wiosennej. Graliśmy dobrze, byliśmy dobrze przygotowani do rundy po okresie zimowym, atmosfera z drużynie była świetna. To przełożyło się na końcowy rezultat. Wiem, że inne kluby dzwonią za chłopakami. Nie wiem natomiast, czy ktoś odejdzie. Na chwilę obecną nikt nie zadeklarował chęci opuszczenia zespołu – oznajmia nasz rozmówca.

Wywalczył Beskid w minionych rozgrywkach 8. miejsce głównie za sprawą wspomnianej postawy podczas rundy rewanżowej. – Wiem, że powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu będzie niezwykle trudne. Boję się o formę zespołu w początkowej fazie rozgrywek. Okres wakacyjny nie sprzyja treningom i grze. Z tego względu jesień zawsze była dla nas trudniejsza od wiosny – podkreśla. – Zrobimy oczywiście wszystko, aby przygotować się jak najlepiej. Cieszę się, że większa ilość zawodników zdobywała gole w ostatnich miesiącach. Nad skutecznością będziemy nadal pracować. Postaramy się także ograniczyć ilość traconych goli – dodaje na koniec szkoleniowiec Beskidu, przybliżając główne założenia na najbliższe tygodnie.