Efekt nowej miotły?
Po raz pierwszy pod wodzą Wojciecha Rogali stanęli do walki piłkarze z Bestwiny. LKS zmierzył się dziś z beniaminkiem z Hecznarowic.
- Dobry, dynamiczny mecz. Sporo było wymiany ciosów. Szkoda jednak, że jesteśmy tak nieskuteczni. To kolejne spotkanie naszych niewykorzystanych okazji - przyznaje trener Sokoła, Bogdan Swarzyński.
Bez goli upłynęła pierwsza część spotkania, choć obie ekipy kreowały lepsze bądź gorsze sytuacje strzeleckie. Częściej przy piłce starali się utrzymywać zawodnicy z Bestwiny, jednak nie zdołali oni udokumentować tego faktu w rezultacie. Po stronie beniaminka z Hecznarowic swoje szanse natomiast mieli: Marek Micherda, Mateusz Markiel oraz Konrad Zięba.
Zawodnicy z Bestwiny zrekompensowali jednak widzom to, czego zabrakło w pierwszej połowie. W 50. minucie na prowadzenie LKS wyprowadził Patryk Gibas, który przytomnie urwał się defensywie Sokoła i wpakował piłkę do siatki. Następnie przed szansą stanęli gospodarze, którzy domagali się rzutu karnego na Marku Micherdzie - sędzia jednak pozostał niewzruszony na ich pretensje. Dobry występ LKS-u w tym spotkaniu "przypieczętował" w 82. minucie Wojciech Łyszczasz, który wykorzystał prostopadłe dogranie i ustalił wynik meczu. Tym samym Wojciech Rogala odniósł zwycięstwo w debiutanckim meczu na ławce trenerskiej LKS-u.