
Piłka nożna - Piłka nożna kobiet
Falstart...
Do Białej Podlaskiej piłkarki Mitechu udały się na wczesną wiosenną inaugurację w Ekstralidze.
Już pierwsza połowa meczu pokazała, że żywczanki czeka zadanie niełatwe. Akademiczki przejęły inicjatywę, często przebywały na połowie Mitechu, stwarzając zagrożenie pod bramką Aleksandry Komosy. Na całe szczęście żadna z sytuacji nie przyniosła miejscowym zdobyczy. – Zostałyśmy zepchnięte do defensywy i właściwie skupiłyśmy się w tym fragmencie meczu na rozbijaniu ataków przeciwniczek – komentuje trener Mitechu Ewelina Prokop.
Paradoksalnie, choć wynik temu przeczy, lepszą w wykonaniu żywieckiej drużyny była rewanżowa część spotkania. W niej Mitech bliski był objęcia prowadzenia. W dwóch dogodnych pozycjach strzeleckich niedostatecznie przytomnie zachowała się Petra Zdechovanova, piłkę do siatki AZS PSW skierować mogła także Maja Stopka. Dopiero końcowy fragment przysporzył goli. Fetowały je po dwakroć zawodniczki z Białej Podlaskiej, które za sprawą swojej najlepszej snajperki Dominiki Gąsieniec oraz Ewy Cieśli brutalnie wykorzystały bardzo proste pomyłki żywczanek w „tyłach”, by zgarnąć wartościowy już na tym etapie piłkarskiej wiosny w Ekstralidze komplet punktów.
Paradoksalnie, choć wynik temu przeczy, lepszą w wykonaniu żywieckiej drużyny była rewanżowa część spotkania. W niej Mitech bliski był objęcia prowadzenia. W dwóch dogodnych pozycjach strzeleckich niedostatecznie przytomnie zachowała się Petra Zdechovanova, piłkę do siatki AZS PSW skierować mogła także Maja Stopka. Dopiero końcowy fragment przysporzył goli. Fetowały je po dwakroć zawodniczki z Białej Podlaskiej, które za sprawą swojej najlepszej snajperki Dominiki Gąsieniec oraz Ewy Cieśli brutalnie wykorzystały bardzo proste pomyłki żywczanek w „tyłach”, by zgarnąć wartościowy już na tym etapie piłkarskiej wiosny w Ekstralidze komplet punktów.