
Piłka nożna - IV liga
Faworyt nie zawiódł
Z rezerwami Podbeskidzia mierzyli się dziś zawodnicy Cukrownika Chybia dla których był to pierwszy sparing w okresie przygotowawczym.
O ponad 30 minut opóźniło się spotkanie "dwójki" Podbeskidzia z Cukrownikiem ze względów atmosferycznych. Rozegranie meczu stanęło pod znakiem zapytania, jednak na szczęście dla obu drużyn głodnych gry niekorzystna aura przeminęła i usłyszeć mogliśmy pierwszy gwizdek sędziego. - Bardzo się cieszę, że finalnie ten mecz się odbył. Traktuje to spotkanie jako silną jednostkę treningową. Oczywistym jest, że rywal przewyższał nas o co najmniej jedną klasę, lecz uważam, że podjęliśmy walkę w tym meczu. Zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej ustawiłem drużynę nisko, a w drugiej postawiliśmy na ofensywny futbol. Nie wyzbyliśmy się także prostych błędów, przez które również straciliśmy bramki - ocenia szkoleniowiec Cukrownik Chybie - Krzysztof Dybczyński.
Zawodnicy "dwójki" Podbeskidzia wynik spotkania otworzyli już w 3. minucie. Precyzyjne podanie na gola zamienił Szymon Królak. Następne dwadzieścia minut były okresem spokojniejszej gry po obu stronach, lecz ponownie uderzyli "Górale". Po krótkim rozegraniu z rzutu wolnego z 30 metrów przepięknie uderzył Sebastian Smolarz. Cukrownik jednak nie zamierzał odpuścić w tym spotkaniu. W 33. minucie było już 2:1. "Jedenastkę" na gola zamienił niezawodny Rafał Szczygielski, który pewnym strzałem pokonał Dominika Krausa.
Druga połowa była już mniej efektowna, choć ponownie szybko bramkę zdobyli bielszczanie. Piłka po silnym strzale Adriana Pindery skozłowała przed golkiperem Cukrownika i pechowo wpadła do bramki. Zawodnicy z Chybia pomimo bardziej otwartej gry nie potrafili stworzyć sobie klarownej sytuacji. Dopiero gorąco zrobiło się w końcówce. W 90. minucie mieliśmy kolejny rzut karny w tej potyczce, tym razem dla graczy Podbeskidzia. Do "wapna" podszedł Damian Oczko, jednak nie zamienił go na gola i ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną "Górali" 3:1.
Zawodnicy "dwójki" Podbeskidzia wynik spotkania otworzyli już w 3. minucie. Precyzyjne podanie na gola zamienił Szymon Królak. Następne dwadzieścia minut były okresem spokojniejszej gry po obu stronach, lecz ponownie uderzyli "Górale". Po krótkim rozegraniu z rzutu wolnego z 30 metrów przepięknie uderzył Sebastian Smolarz. Cukrownik jednak nie zamierzał odpuścić w tym spotkaniu. W 33. minucie było już 2:1. "Jedenastkę" na gola zamienił niezawodny Rafał Szczygielski, który pewnym strzałem pokonał Dominika Krausa.
Druga połowa była już mniej efektowna, choć ponownie szybko bramkę zdobyli bielszczanie. Piłka po silnym strzale Adriana Pindery skozłowała przed golkiperem Cukrownika i pechowo wpadła do bramki. Zawodnicy z Chybia pomimo bardziej otwartej gry nie potrafili stworzyć sobie klarownej sytuacji. Dopiero gorąco zrobiło się w końcówce. W 90. minucie mieliśmy kolejny rzut karny w tej potyczce, tym razem dla graczy Podbeskidzia. Do "wapna" podszedł Damian Oczko, jednak nie zamienił go na gola i ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną "Górali" 3:1.