Każdy medal ma dwie strony... Z jednej, faworyzowany mistrz Polski odniósł zasłużone zwycięstwo z drużyną, której ambicji odmówić nie można było, natomiast umiejętności stricte futsalowych jej przedstawicielom brakowało. Ze strony drugiej oceniając mecz, do łatwych nie należał ze względu na nastawienie drużyny Swansea University, której zawodnicy większość czasu spędzili we własnym polu karnym bądź jego okolicach.

135 sekund w futsalu do dużo czasu. Tyle potrzebowali podopieczni Jacka Longa, aby po raz pierwszy zawitać na połowie boiska, którą chcieliby zapewne odwiedzać częściej. Podopieczni Andrzeja Szłapy nie byli jednak gościnni, od samego początku rywalizacji narzucili rywalom swoje warunki. Przed upływem piątej minuty meczu po raz pierwszy zasygnalizowali w sposób znaczący swoją dominację, otworzyli wynik. Matheus wykończył atak składający się z kilku szybkich podań skutecznym uderzeniem. Nastawiony na grę w obronie niskiej przeciwnik utrudniał realizację zadania bielszczanom... przy odrobinie szczęścia i braku skuteczności "Rekordzistów". Gospodarze swego jednak dopięli. Z bliska Luke Martina pokonał w 15. minucie Artur Popławski. Tuż przed przerwą w ekwilibrystyczny sposób piłkę do celu skierował Paweł Budniak

Po zmianie stron obraz rywalizacji nie uległ zmianie. Goście pomimo ambitnej postawy nie posiadali sportowych argumentów, aby przeciwstawić się mistrzom Polski, którzy systematycznie powiększali bramkową przewagę. Thomas Johnston "mieszał palce" przy czwartej bramce dla gospodarzy. Chwilę później Alex Viana zachował zimną krew wobec kolejnej sytuacji podbramkowej. Przy wyniku 5:0 dwukrotnie zaatakowali groźnie przyjezdni. Bartłomieja Nawrata zaskoczyć próbowali Jacob Gill William, następnie autor "swojaka". Walijczykom zabrakło precyzji, którą po raz kolejny błysną Alex Viana pokonując Luke Wallace'a płaskim strzałem. 

Wynik rywalizacji w końcówce nie uległ zmianie. Warto natomiast odnotować obecność na boisku urodzonego w 2004 roku Pawła Mury, który zastąpił w bramce Nawrata oraz o rok starszego Kamila Hutyry. Wobec przekonującego zwycięstwa Rekord awansował do 1/32 rozgrywek UEFA Futsal Champions League. Ten etap rywalizacji zaplanowano na styczeń 2021 roku.