Mistrz Polski zanotował solidną pierwszą część spotkania. W parze z tym jednak nie poszły gole. A ściślej ujmując... tylko jeden gol. W 13. minucie Eric Panes zaskoczył golkipera gospodarzy w 13. minucie celnym uderzeniem z trudnej pozycji. Sytuacji bramkowych Rekord miał jednak więcej. Chwilę przed zdobyciem bramki spudłował Panes. Dwie dobre próby odnotował Stefan Rakić. Miejscowi najlepsze próby mieli zaraz na początku, lecz "na posterunku" w bramce Rekordu stał Krzysztof Iwanek. Tuż przed zejściem do szatni szczęścia po stronie "rekordzistów" zabrakło Mikołajowi Zastawnikowi. 

 

Po zmianie stron futsaliści Rekordu spokojnie kontrolowali przebieg spotkania, specjalnie nie forsując tempa w ofensywie. To mogło skończyć się nieciekawie, jednak znów dobrze w bramce interweniował Iwanek. Gdyby nie dobra postawa bramkarza bielszczan, losy spotkania mogłyby potoczyć się różnie. 

 

A tak, "rekordziści" po kolejne trafienie poszli w 31. minucie. Michał Marek świetnie zachował się pod bramką rywala po dograniu Rakicia. 120 sekund później bielszczanie kompletnie podcięli "skrzydła" miejscowym, gdy celnym uderzeniem z półwoleja wykazał się Kamil Surmiak. W końcówce spotkania na listę strzelców wpisali się jeszcze Zastawnik i Rakić, a mecz zakończył się wygraną 5:0 na korzyść Rekordu.