W sobotę 1 grudnia o godzinie 12:00 finałowa batalia III-ligowca z przedstawicielem „okręgówki” rozpocznie się na boisku w Wilamowicach. Klarowny faworyt meczu to ekipa Rekordu, która jeszcze w ubiegły weekend rywalizowała o punkty ligowe. Bestwinianie z kolei w drugiej połowie listopada wkroczyli w okres... roztrenowania. – Nie ma się co oszukiwać, bo różnica pod względem sportowym jest między wyłonionymi finalistami bardzo duża. Nawet pozostanie w rytmie meczowym nie zwiększałoby specjalnie naszych szans – mówi otwarcie trener LKS-u Sławomir Szymala.

Jak przyznaje, w szeregach drużyny z Bestwiny próżno doszukiwać się toteż nadmiernych emocji związanych z nadchodzącym finałem. – Podchodzimy do meczu na spokojnie. Nie ma żadnej dodatkowej „napinki”, będziemy chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony – podkreśla szkoleniowiec 5. siły Bielskiej Ligi Okręgowej.

I jakkolwiek „rekordziści” są jednoznacznym faworytem finału w podokręgu bielskim, tak warto zaznaczyć, że byli nim również przed rokiem. Wówczas w decydującym meczu skuteczniejszy okazał się IV-ligowiec z Landeka. Obrońcę trofeum z bieżącej edycji Pucharu Polski wyeliminował... LKS Bestwina, który w niedawnym półfinale wywalczył sobie przepustkę do konfrontacji w Wilamowicach dzięki wygranej nad... rezerwami Rekordu.

Droga LKS-u Bestwina do finału:
- Pasjonat Dankowice 3:1 (dom)
- Spójnia Landek 3:2 (dom)
- Rekord II Bielsko-Biała 1:0 (wyjazd)

Droga Rekordu Bielsko-Biała do finału:
- LKS Czaniec 2:0 (wyjazd)
- Rotuz Bronów 11:1 (wyjazd)
- Drzewiarz Jasienica 2:0 (wyjazd)