Rozstrzygnięcie z wtorkowego popołudnia okazało się cokolwiek nieoczekiwane, wszak wyjątkowo to przedstawiciel niższej klasy rozgrywkowej był bardziej skuteczny.

Gospodarze od 31. minuty prowadzili po strzale z dystansu Łukasza Pietrzyka. Rezon piłkarze z Brennej stracili za to w premierowym kwadransie drugiej części. W 50. minucie wprowadzony na murawę w przerwie Szymon Płoszaj wyrównał uderzeniem zza pola karnego, a w 62. minucie mógł ponownie zmusić golkipera Beskidu do kapitulacji. Z „wapna” nie zdołał jednak wcelować do siatki przy doskonałej odpowiedzi bramkarza. Ta niefrasobliwość zemściła się w najmniej oczekiwanym momencie, gdy dogrywka wydawała się przesądzona. W 89. minucie podopieczni Przemysława Meissnera przeprowadzili zabójczą akcję, której finalizacji kornera podjął się niezawodny Jerzy Szymura, zapewniając a-klasowiczowi sensacyjny awans do pucharowego finału.