Po pierwszym kwadransie "rekordziści" szczególnie uaktywnili się w ofensywie. Wpierw Marek Sobik postraszył golkipera przyjezdnych strzałem z dystansu, a kilkanaście sekund później w spojenie trafił Marcin Wróbel. To co się jednak nie udało wspomnianej dwójce, wyszło Marcinowi Czaickiemu. Popularny "Czaja" wykorzystał wyśmienite podanie od Mateusza Gaudyna i silnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Głód kolejnych goli wśród bielszczan był aż nadto widoczny. W 21. minucie wynik podwyższył Szymon Szymański. Czaicki tym razem wcielił się w rolę asystenta. Następnie, w 25. minucie, arbiter podyktował "11" po faulu na Mateuszu Madzi. Do "wapna" podszedł Wróbel, nie dając szans golkiperowi Górnika II na skuteczną interwencję. Napastnik Rekordu raz jeszcze zaimponował formą strzelecką przed przerwą, gdy na gola zamienił precyzyjny dorzut od Kamila Żołny. Do przerwy 4:0 – biało-zieloni zdominowali pierwszą połowę, ale ... 

i druga część potyczki toczyła się pod ich dyktando. "Rekordziści" w gorące, środowe popołudnie mieli swój dzień, i tym samym chcieli się pożegnać z sezonem 2018/2019 z przytupem. Toteż uczynili. W 63. minucie kolejny raz na listę strzelców wpisał się Szymański, który wykończył akcję zainicjowaną przez Sobika. Następne fragmenty spotkania upłynęły pod znakiem trafień Dawida Ogrockiego i Wróbla. Honorowe trafienie dla rezerw Górnika zdobył w 86. minucie Jan Flak.