Arkadiusz Rucki (trener KS-u Międzyrzecze): Pasjonat postawił nam trudne warunki. Mieliśmy również problemy z adaptacją do naturalnego boiska. Cóż, sprawdziła się stara prawda, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Gdybyśmy przegrywali do przerwy 0:3, nic złego nie moglibyśmy powiedzieć. Pasjonat miał kilka dogodnych okazji do tego, aby prowadzić więcej niż jedną bramką. Po godzinie gry jednak przejęliśmy inicjatywę i udało nam się wygrać w ostatecznym rozrachunku. Cieszę się, że zawodnicy znów pokazali wiarę i siłę, że można odmienić losy meczu, choć uniknęliśmy głupich błędów. Podsumowując: ciężki to był poród, ale pacjent przeżył. 

 

Artur Bieroński (trener Pasjonata Dankowice): Mocny niedosyt panuje w naszych szeregach po końcowym gwizdku arbitra. Gdyby nie nasz brak skuteczności, rozmawialibyśmy w innych nastrojach. Śmiem twierdzić, że mieliśmy klarowniejsze sytuacje od KS-u i nie powinniśmy na pewno przegrać tego meczu. W końcówce opadliśmy jednak trochę z sił, co beniaminek wykorzystał. Ogólnie, co do naszej gry, należy ją ocenić pozytywnie, dlatego tym bardziej szkoda, że kończymy mecz bez dorobku punktowego.