
Gdzie dwóch się bije...
Emocje na szczycie Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej miały ciekawy przebieg w ostatnim czasie. Zarówno Czarni, jak i LKS II Goczałkowice-Zdrój przegrali po raz pierwszy w tym sezonie.
Sporej rangi niespodziankę sprawił w miniony weekend Sokół Zabrzeg. Podopieczni duetu trenerskiego w postaci Witolda Szczepanika i Michała Adamusa jako pierwszy zespół w tym sezonie znalazł patent na pokonanie rezerw LKS-u Goczałkowice-Zdrój. Spotkanie to zakończyło się wygraną Sokoła 1:0 po bramce Bartłomieja Kobieli z 22. minuty. Szansy na "odskoczenie" nie wykorzystali jaworzanie. Czarni również w ostatnich dniach po raz pierwszy poczuli gorycz porażki, ulegając 0:2 MKS-owi Lędziny.
- Zderzyliśmy się z zespołem bardzo fizycznym, który stosował proste, aczkolwiek skuteczne środki. Długimi momentami biliśmy głową w "mur" w tym spotkaniu - mówił nam Tomasz Wuwer, trener Czarnych.
Te rezultaty spowodowały przetasowania na szczycie w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej. Na 1. miejsce wysunął się MKS Lędziny z dorobkiem 18. punktów. Tyle samo "oczek" zgromadził zespół z Jaworza, który plasuje się na 2. lokacie. Rezerwy LKS-u Goczałkowice spadły na 3. pozycję mając 15 punktów. Oprócz wspomnianej trójki należy zauważyć także postawę Fortuny Wyry i trzeciej drużyny Podbeskidzia. Te ekipy również liczą się w grze o czołowe lokaty, wszak legitymują się takim samym dorobkiem punktowym. Oznacza to, że konkurencja na szczycie tabeli w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej jest bardzo mocna, a każda strata punktów może spowodować utratą dobrej pozycji.
Jaworzanie nadchodzący weekend będą mieć wolny, wszak awansem rozegrali już mecz z Pasjonatem z 8. kolejki. Czarni wygrali 12 września br. 1:0.