– Zagraliśmy dobry mecz – na kapitalnie przygotowanym, jak na tę porę roku boisku, z odpowiednim poziomem zaangażowania, konsekwencją w grze i wynikiem bardzo pozytywnym na tle silnego przeciwnika – rozpoczyna Jarosław Kupis, szkoleniowiec czechowiczan, którzy w starciu z ekipą z Łazisk Górnych byli stroną dyktującą warunki.

Powody do radości w szeregach MRKS-u pojawiły się już w premierowej części test-meczu w Ligocie, a konkretniej w pierwszym... kwadransie. Dwie oskrzydlające akcje – Konrada Gondko i Jakuba Raszki – przyniosły czechowickiemu zespołowi bramkowe łupy. Zadbali o nie bezbłędni w obliczu golkipera Polonii – Raszka oraz Wojciech Loranc. Ostatni z przywołanych zawodników okazję miał jeszcze jedną wyborną, lecz na przeszkodzie w zdobyciu gola stanął słupek.


Druga połowa też należała do interesujących, co ważne gospodarze test-meczu zaliczkę byli w stanie obronić. Zanim przeciwnik wykorzystał pomyłkę w defensywie MRKS-u po licznych zmianach w składzie, rezultat na 3:0 w sposób nad wyraz efektowny podwyższył w 61. minucie Błażej Adamiec. Pomocnik z okolic 25. metrów wcelował w same „widły”. Czechowiczanie żałować mogli, że podobnej precyzji nie miały próby Damiana Zajączkowskiego i Mateusza Kubicy, które niosły ze sobą zagrożenie dla Polonii.

– Trzy strzelone gole w ogólnym rozrachunku cieszą. Życzylibyśmy sobie podobnych zdobyczy w lidze – zaznaczył ukontentowany postawą swoich podopiecznych trener IV-ligowca. A pozytyw stricte personalny to powrót do gry po kontuzji Kamila Jonkisza, okraszony 30-minutowym występem.