O dziwo to w „świątyni” WSS Wisła wyłącznie lądowała piłka w premierowej części meczu. W 12. minucie piłkarze KS Bystra prowadzenie zdobyli w następstwie rzutu wolnego, drugą z bramkowych akcji zorganizowali dokładnie w minucie 20. – Weszliśmy w mecz źle, przeciwnik był znacznie aktywniejszy i potrafił to udokumentować – klaruje szkoleniowiec wiślan Patryk Pindel.
 


W przerwie w zespole przegrywającym nastąpiła mobilizacja, co wraz z roszadami w składzie dało pożądany efekt. – Przeważaliśmy i kreowaliśmy sobie sytuacje. Zawodziła natomiast skuteczność – dodaje nasz rozmówca. A do owego braku finalizacji walnie przyczynił się... Rafał Jacak, bo to właśnie doświadczony golkiper WSS stanął awaryjnie między słupkami bramki a-klasowego konkurenta.

Wiślanie byli w stanie zaskoczyć swojego kolegę raptem raz. W 60. minucie Szymon Płoszaj „oszukał” Jacaka strzałem z rzutu karnego, do którego doszło po faulu bystrzan względem Jakuba Marekwicy. Inne znakomite szanse zmarnowali w sparingowej potyczce zarówno Płoszaj i Marekwica, jak też Marcin Mazurek, Bartosz Strach czy Mateusz Madzia. Najbliższy weekend dla ekipy z Wisły będzie już wolnym od gier testowych, a tym samym sposobnością, aby przed ligą złapać nieco świeżości.