- Zespół z Ciśca postawił się, szczególnie w pierwszej połowie. Pucharowa wygrana nie przyszła nam łatwo, ale najważniejsze jest, że awansowaliśmy do kolejnej rundy - przyznał po meczu usatysfakcjonowany trener Podhalanki, Adrian Kopacz. 

 

O pierwszych trzech kwadransach można rzec, iż... się odbyły. Przedstawiciel "okręgówki" nie potrafił przebić się przez szczelny "mur" gospodarzy. Nie oznacza to jednak, że brakowało sytuacji strzelecki. Groźną próbę odnotował Mikołaj Franusik. Były zawodnik Soły Rajcza uderzał dobrze głową, lecz jeszcze lepszą interwencją wykazał się golkiper Maksymiliana. Następnie bliski szczęścia był Mateusz Balcarek - piłka po jego strzale powędrowała jednak nad poprzeczką. Na gole kibice musieli poczekać do drugiej części meczu... 

 

W 65. minucie Podhalanka w końcu dopięła swego. Konrad Tatarczyk dobrze ruszył prawym skrzydłem i został nieprzepisowo zatrzymany w "11" rywala. Z "wapna" przymierzył celnie Patryk Semik, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Ten sam zawodnik był autorem trafienia na 2:0, po finalizacji akcji Mikołaja Stasicy. Wynik meczu w 85. minucie ustalił Filip Balcarek. Został on przytomnym podaniem "obsłużony" przez Tatarczyka.