
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Gol... 100 metrów od domu
Do samego końca ważyły się losy potyczki w Bestwince, która zwieńczyła wczoraj 7. kolejkę bielskiej „okręgówki”.
I też już na finiszu konfrontacji gospodarzy z Pasjonatem Dankowice miało miejsce jej najistotniejsze zdarzenie. Po rzucie rożnym do siatki gospodarzy trafił Artur Bieroński, dla którego był to gol szczególny, nie tylko z racji bramki na wagę premierowego w obecnym sezonie wyjazdowego zwycięstwa zespołu z Dankowic. – To był taki mecz, w którym serce miałem niewątpliwie rozdarte. Mieszkam w Bestwince 100 metrów od boiska, tu się urodziłem i stawiałem pierwsze piłkarskie kroki w dzieciństwie – opowiada szkoleniowiec Pasjonata.
Jak przyznaje, i po emocjonującym meczu nastroje panowały dwojakie, choć przeważało zadowolenie ze zwycięstwa dankowiczan. – Śmialiśmy się w szatni, że gdy młodzi nie mogą, to starszyzna musi wziąć sprawy w swoje ręce. Mieliśmy jednak od gospodarzy trochę więcej z gry i też przy nas było szczęście – zaznacza Bieroński, którego gol przyczynił się zarazem do... pierwszej domowej przegranej KS Bestwinka po awansie do „okręgówki”.
Jak przyznaje, i po emocjonującym meczu nastroje panowały dwojakie, choć przeważało zadowolenie ze zwycięstwa dankowiczan. – Śmialiśmy się w szatni, że gdy młodzi nie mogą, to starszyzna musi wziąć sprawy w swoje ręce. Mieliśmy jednak od gospodarzy trochę więcej z gry i też przy nas było szczęście – zaznacza Bieroński, którego gol przyczynił się zarazem do... pierwszej domowej przegranej KS Bestwinka po awansie do „okręgówki”.