W test-meczu z „dwójką” Iskry Pszczyna taki scenariusz również był bardzo realny. W pierwszej części piłkarze LKS-u '99 „w tyłach” prezentowali grę uważną i choć równocześnie nie zapędzali się nad wyraz często pod bramkę przeciwnika, to z przebiegu sparingu zadowoleni być mogli. Na gola przyszło im wyczekiwać do 83. minuty, gdy fenomenalny strzał z daleka oddał Szymon Kwiatkowski, a piłka wylądowała tuż obok słupka od jego wewnętrznej strony. Zwycięstwa podopiecznym Tomasza Wróbla odnieść się jednak nie udało, w 89. minucie pszczynianie za sprawą rzutu karnego doprowadzili do remisu. Żałować ekipa z Pruchnej mogła o tyle, że przy okazjach jednego z testowanych zawodników oraz Michała Chrysteczki futbolówka do celu wpaść jak najbardziej mogła.

– Ze sparingu jestem zadowolony, bo pomimo wielu kadrowych braków zaprezentowaliśmy się dobrze i wybiegaliśmy 90. minut potyczki. Mogliśmy dowieźć wygraną do końca, ale rywal też swoje szanse miał – ocenia trener Wróbel.