Z reprezentantem katowickiej „okręgówki” zmierzył się LKS Czaniec. Wyżej notowany zespół długo pracował nad rozmontowaniem defensywy MKS-u Lędziny. lks czaniec Spotkanie toczyło się w trudnych warunkach, padający deszcz zadania zawodnikom nie ułatwiał. Lepiej w okolicznościami zewnętrznymi oraz rywalem radzili sobie podopieczni Mariusza Wójcika, ale z ich optycznej przewagi niewiele wynikało. Co prawda futbolówka raz ugrzęzła w siatce MKS-u, ale arbiter liniowy dopatrzy się pozycji spalonej Bartosza Praciaka. Zgodnie z przepisami bramkę zdobyli natomiast rywale. Rzut karny wykorzystał w 20. minucie Damian Sopelewski.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, nadal stroną dyktującą warunki gry byli czanieccy piłkarze, nadal, pomimo kilku okazji, nie potrafili sforsować zasieków obronnych przeciwnika. Przełamanie nastąpiło dopiero w 80. minucie. Bezbłędny do tej pory golkiper Lędzinian nie poradził sobie z dośrodkowaną w pole karne futbolówką, którą z bliska do celu skierował Dawid Hałat. Ten sam zawodnik chwilę później po raz drugi wpisał się na listę strzelców, w sytuacji podobnej. Tym razem bramkarz odbił uderzenie z rzutu wolnego Praciaka, Hałat pośpieszył z dobitką.

Drużyna trenera Wójcika w najbliższą sobotę rozegra dziesiąty sparing podczas trwających przygotowań. Zmierzy się z Sołą Oświęcim, wiceliderem III ligi świętokrzysko-małopolskiej.

LKS Czaniec – MKS Lędziny 2:1 (1:1) Gole dla Czańca: Hałat – 2

LKS Czaniec: Kawaler (Płoskonka) – Gruszka, Gola, Kurpios, Łoś, Rzeszutko, Waligóra, Fabisiak, Gołuch, Sobas, Praciak oraz Żak, Kwaśniewski, Grzech, Hałat Trener: Wójcik