
Gole w końcówce
Zespoły z Żywca i Cięciny przystąpiły do rywalizacji o ligowe punkty. Gospodarze liczyli na pierwsze zwycięstwo w „okręgówce”, goście na drugie. Oczekiwania obu ekip nie mogły być spełnione.
Premierowa odsłona meczu stała na niskim poziomie. Gospodarze grali „szarpany” futbol, goście róznież nie pokazali nic wielkiego. Warto odnotować jedną akcję. O otwarcie wyniku mógł pokusić się Bartłomiej Wandzel, zawodnikowi Świtu zabrakło jednak precyzji.
Po zmianie stron dużo lepiej wyglądała gra podopiecznych Krzysztofa Bąka, który jeszcze przed przerwą pojawił się na murawie. Zastąpił kontuzjowanego Damiana Tomiczka. Gospodarze raz po raz nękali defensywę rywala. Dwie okazje zmarnował grający szkoleniowiec Górala, w poprzeczkę trafił Jan Duraj. Długo zespół z Żywca szukał upragnionego gola, znalazł w końcówce meczu dwa. W 73. minucie ręka we własny polu karnym zagrał Seweryn Kosiec. Arbiter wskazał na „wapno”, Sebastian Białas zdobył bramkę. Chwil kilka później było 2:0. Duraj ograł trzech przeciwników, a następnie zagrał do Grzegorza Szymońskiego, ten dopełnił formalności. Podobnie zachować się powinien raz jeszcze, ale z kilku metrów nie trafił do celu. Tuż przed końcem spotkania Świt złapał kontakt. Radosław Michalski po stałym fragmencie gry pokonał własnego golkipera.
– Pierwsza połowa była bardzo nerwowa, presja i chęć zwycięstwa związały nogi moim zawodnikom. Po przerwie zdominowaliśmy rywala. Mieliśmy dużo sytuacji, a Świt nam nie zagroził – ocenia mecz trener Bąk.
Czarni Góral – Świt Cięcina 2:1 (0:0) 1:0 Białas (73', z rzutu karnego) 2:0 Szymoński (86') 2:1 R.Michalski (90', gol samobójczy)
Góral: M.Michalski – Białas, Klimek, Miodoński, Staniak, Gala (80' Mic.Gołuc), R.Michalski, Duraj, Mar.Gołuch (85' Konewecki), Tomiczek (35' Bąk), Szymoński Trener: Bąk
Świt: Pawlus – S.Kosiec, Knapek, Kozubowski, P.Kozieł (75' Lewandowski), K.Kozieł, Szczotka, Szrajner (72' Skolarz), Pyjas, M.Kosiec (78' Juraszek), Wandzel Trener: S.Kosiec
Szczegóły niebawem