W dzisiejszym meczu drużyny Orła i Podhalanki musiały sobie poradzić z licznymi brakami kadrowymi. Spotkanie lepiej rozpoczął lider żywieckiej A-klasy, który wyszedł na prowadzenie za sprawą Mateusza Pawlusa. Dobrym podaniem popisał się wówczas Damian Tomiczek. Do wyrównania doprowadziła ekipa z Łękawicy po chwili. Po składnej akcji Adrian Lejawa otrzymał piłkę na 18. metrze i uderzeniem z dystansu skierował piłkę do siatki. - Graliśmy lepiej, ale nie ustrzegliśmy się kolejnego błędu w obronie - odnotował Seweryn Kosiec, mając na uwadze trafienie Bartosza Sali na 2:2. Wcześniej do siatki trafił Damian Piecha
 
- O ile w pierwszej połowie to my lepiej graliśmy, to po zmianie stron nieco lepiej prezentowała się Podhalanka - zauważył Kosiec. Na wstępie drugich 45. minut drużyna z Milówki ponownie objęła prowadzenie. Michał Kuśmider wymanewrował obrońcę w polu karnym, a skutecznością po raz drugi tego dnia błysnął Pawlus. Ostatnie słowo należało do reprezentanta Bielskiej Ligi Okręgowej, a konkretniej do Lejawy, który ustalił wynik spotkania. - Na boisku było dużo niedokładności. Obie drużyny zagrały słabe spotkanie, typowe a-klasowe widowisko. Z punktu szkoleniowego ciężko wyciągnąć jakieś wnioski. Dobra natomiast była to jednostka treningowa - zakończył Kosiec.