
Goli nie brakowało
W bramkowe łupy obfitował ostatni sparing Podbeskidzia ze słowackim MFK Tatran Liptovsky Mikulas. Więcej ich jednak zebrali Górale.
Bielszczanie rozegrali szósty sparing tej zimy - tym razem rywalem Podbeskidzia był słowacki MFK Tatran Liptovsky Mikulas, który jest wiceliderem na drugim szczeblu rozgrywkowym swoim kraju. Od początku spotkanie miało ofensywny charakter. Zawodnicy Tatranu objęli prowadzenie w 10. minucie po oskrzydlającej akcji sfinalizowanej przez napastnika z bliskiej odległości.
Riposta Podbeskidzia przyszła jednak bardzo szybko. 5. minut później Marcin Biernat przytomnie odnalazł się w podbramkowym chaosie. W 21. minucie Górale już prowadzili po golu Bartosza Martosza, który skutecznie przymierzył w dalszy słupek. Na przerwę jednak obie ekipy schodziły w zgodnych nastrojach - Słowacy doprowadzili do wyrównania.
Po zmianie stron spotkanie nadal miało otwarty charakter. Dwie dobre okazje na zdobycie bramki miał Maciej Górski, lecz żadna z nich nie doczekała się szczęśliwej finalizacji. Skutecznością wykazał się natomiast Marcin Urynowicz w 61. minucie, a chwilę później Górski przełamał strzeleckim impas. Gospodarze sparingu trafili jeszcze w końcówce z rzutu wolnego, ale finalnie Podbeskidzie nie dało sobie wyrwać wygranej z rąk.