
Golkiper zostaje, stoper i snajper wśród nabytków
W Zabłociu nie zamierzają godzić się z rolą jednego z outsiderów skoczowskiej A-klasy. Służyć temu mają również manewry personalne już tej zimy poczynione.
– Chcąc myśleć o równorzędnym rywalizowaniu na a-klasowym poziomie musimy się wzmacniać. Jesienią wyglądaliśmy kadrowo bardzo słabo, a efekty widać po tabeli – mówi Mariusz Saltarius, szkoleniowiec Orła, który na półmetku obecnego sezonu zameldował się na przedostatnim miejscu w tabeli.
Niejako potwierdzeniem owych słów są zimowe nabytki w Zabłociu. Z drużyną trenuje Mariusz Krzempek, który występował uprzednio w Błyskawicy Drogomyśl. Stoper ma poprawić jakość gry defensywnej zabłocian. A że to konieczne niech świadczy pokaźna ilość aż 61 straconych goli w minionej rundzie.
Częściowo tylko nową twarzą w Orle jest Jarosław Staroń, który swego czasu barwy klubu z Zabłocia już przywdziewał, następnie zaś wziął rozbrat z futbolem. Równie ważna informacja dotyczy obsady pozycji bramkarza. „Jedynką” między słupkami wciąż będzie Ireneusz Szpałek. – To dla nas bardzo pozytywna wiadomość, pokazująca zarazem, że zamierzamy wiosną osiągać znacznie lepsze rezultaty – dodaje Saltarius, który jest „po słowie” również z kolejnymi zawodnikami. W dwóch przypadkach ewentualne transfery wymagają jednak międzyklubowych porozumień.
W klubie tymczasem niebawem dojść ma oficjalnie do przekładanej jeszcze z ubiegłego roku zmiany prezesa, wszak wolę rezygnacji oznajmił dotychczas piastujący funkcję Sylwester Jurek. – My trenujemy i robimy swoje – podkreśla stanowczo trener a-klasowicza, jutro starciem z Sokołem Zabrzeg inicjującego cykl zimowych meczów testowych.