
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Gorące krzesła i chłodne głowy
Sypnęło w ostatnich dniach trenerskimi zmianami w beskidzkich klubach...
Nie pierwszy raz okazało się, że roszady na trenerskim stołku mogą mieć i owszem miejsce przy medialnym rozgłosie, ale odbyć się w atmosferze – nazwijmy to – koncyliacyjnej. A nawet ziścić się w ślad za inicjatywą... abdykujących szkoleniowców. A zatem do tak nieodległej wcale przeszłości sięgnijmy przykładami.
Jako pierwszy fotel „zluzował” Sławomir Białek. Tu przeważyły względy osobiste, a więc kwestie zdrowotne samego zainteresowanego, ale i słabsze wyniki Koszarawy w połączeniu z niedostatecznie profesjonalnym podejściem wszystkich piłkarzy do swoich obowiązków. Popularny „Komin” odpuścił, a z władzami klubu porozumiał się na kontynuację pracy do czasu znalezienia następcy. A potem poszło lawinowo.
Łukasz Szklarski „poddał się” w Bronowie, bo beniaminek w stawce a-klasowej nie zameldował się z przytupem. – Szkoda, że trener złożył rezygnację, ale szanujemy jego decyzję. Stwierdził, iż drużyna potrzebuje nowego impulsu – wyjaśnił trenerski wątek prezes Rotuza Jakub Brzuska.
Wojciech Zuziak „dogadał się” z włodarzami LKS-u Leśna, że z racji ostatniego „placu” w żywieckiej A-klasie ster należy przekazać komuś innemu. Współpraca zainicjowana na wstępie roku układała się dobrze, ale przełożenia na wyniki nie było. Wyjścia innego, aby sytuację drużyny odmienić raczej również.
Najgłośniejszym echem odbiła się rozłąka z Tomaszem Dulebą w Jaworzu. I tu sam trener rezygnację złożył. – Była to spontaniczna decyzja, ale po przemyśleniach i rozmowach z władzami klubu podtrzymaliśmy ją dla dobra zespołu – zakomunikował były opiekun Czarnych.
Co powyższe „gorące krzesła” w męskiej „kopanej” na niższych szczeblach łączy? Prócz wyjątkowo dobrej, nieskrywanej i nieudawanej atmosfery pożegnań, czyli „chłodnej głowy” decydentów w klubach, także... metamorfoza drużyn. Koszarawa w ten weekend była bramkostrzelna (!), piłkarze z Leśnej wreszcie wygrali, Rotuz „zlał” poważnie kandydującego do awansu Pioniera, a Czarni – choć punktów nie zdobyli – mocnym rezerwom Rekordu dzielnie stawili czoła na niewygodnym boisku przy Startowej.
I jeszcze jedno – bynajmniej nie zachęcamy niniejszym do dokonywania trenerskich roszad. Oby tytułowych gorących krzeseł z sezonu na sezon ubywało.
Jako pierwszy fotel „zluzował” Sławomir Białek. Tu przeważyły względy osobiste, a więc kwestie zdrowotne samego zainteresowanego, ale i słabsze wyniki Koszarawy w połączeniu z niedostatecznie profesjonalnym podejściem wszystkich piłkarzy do swoich obowiązków. Popularny „Komin” odpuścił, a z władzami klubu porozumiał się na kontynuację pracy do czasu znalezienia następcy. A potem poszło lawinowo.
Łukasz Szklarski „poddał się” w Bronowie, bo beniaminek w stawce a-klasowej nie zameldował się z przytupem. – Szkoda, że trener złożył rezygnację, ale szanujemy jego decyzję. Stwierdził, iż drużyna potrzebuje nowego impulsu – wyjaśnił trenerski wątek prezes Rotuza Jakub Brzuska.
Wojciech Zuziak „dogadał się” z włodarzami LKS-u Leśna, że z racji ostatniego „placu” w żywieckiej A-klasie ster należy przekazać komuś innemu. Współpraca zainicjowana na wstępie roku układała się dobrze, ale przełożenia na wyniki nie było. Wyjścia innego, aby sytuację drużyny odmienić raczej również.
Najgłośniejszym echem odbiła się rozłąka z Tomaszem Dulebą w Jaworzu. I tu sam trener rezygnację złożył. – Była to spontaniczna decyzja, ale po przemyśleniach i rozmowach z władzami klubu podtrzymaliśmy ją dla dobra zespołu – zakomunikował były opiekun Czarnych.
Co powyższe „gorące krzesła” w męskiej „kopanej” na niższych szczeblach łączy? Prócz wyjątkowo dobrej, nieskrywanej i nieudawanej atmosfery pożegnań, czyli „chłodnej głowy” decydentów w klubach, także... metamorfoza drużyn. Koszarawa w ten weekend była bramkostrzelna (!), piłkarze z Leśnej wreszcie wygrali, Rotuz „zlał” poważnie kandydującego do awansu Pioniera, a Czarni – choć punktów nie zdobyli – mocnym rezerwom Rekordu dzielnie stawili czoła na niewygodnym boisku przy Startowej.
I jeszcze jedno – bynajmniej nie zachęcamy niniejszym do dokonywania trenerskich roszad. Oby tytułowych gorących krzeseł z sezonu na sezon ubywało.