Zwykło się przyjąć, że za słabe wyniki drużyny „głową” płaci trener. Nieważne czy chodzi o kluby z piłkarskiego czempionatu, krajowych elit czy też lig regionalnych. Nie inna sytuacja ma się na Podbeskidziu, gdzie roszady na ławce trenerskiej są równie częste. Zapraszamy na pierwszą cześć „gorących krzeseł”, w której przyjrzymy się klubom w bielskiej „okręgówce”.

Dariusz Nowak Jako pierwszy „pakować walizki” i „uciekać” już po trzech spotkaniach z Żabnicy musiał Dariusz Nowak. Dziwić to jednak nie może, jeśli spojrzymy na wyniki osiągane przez Metal Skałkę. Trzy mecze, zero punktów, w tym dwie kompromitujące porażki 0:4 – wpierw z LKS-em '99 Pruchna, a następnie z żywiecką Koszarawą. Zastąpił go Erwin Wojtyłko. Wyniki były nieznacznie lepsze, gra również, ale „szału” nie było. I Wojtyłko w roli trenera do końca sezonu nie wytrzymał, a rozgrywki ze skuteczną misją utrzymania żabniczanie wieńczyli pod wodzą Zdzisława Kupczaka.

Od sześciu porażek z rzędu rozpoczęła sezon ekipa LKS-u Bestwina. 10 września 2013 r. pod „gilotyną” wylądował Henryk Mazur, a w jego miejsce przywędrował do Bestwiny były znakomity bramkarz, Sławomir Szymala, który w roli trenera poradził sobie bardzo dobrze. Zespół pod jego wodzą pokazał zupełnie inne oblicze, odbierając punkty nawet najlepszym w lidze. W ostatecznym rozrachunku ekipa z Bestwiny uplasowała się na solidnym, 9. miejscu, w ligowej tabeli.

Dwa dni później, aniżeli miało to miejsce w Bestwinie, doszło do zmiany na trenerskiej ławce w Wilamowicach. Tu jednak nie chodziło tylko o sprawy stricte piłkarskie. Z powodu problemów organizacyjno-finansowych Wilamowiczanki z posady szkoleniowca zrezygnował Grzegorz Niemiec. Pomóc „wykaraskać się” z kłopotów postanowił Łukasz Płonka. Mimo dobrych wyników uzyskiwanych na boisku Wilamowiczanka do rundy wiosennej nie przystąpiła...

Jako trzeci we wrześniu pracę trenera stracił Krzysztof Janeczko. Nowym opiekunem Soły Kobiernice został Edward Wandzel. Ta zmiana jednak nie przyniosła oczekiwanych rezultatów i reprezentant bielskiego podokręgu został zdegradowany do A-klasy. Pretensje jednak zawodnicy mogą mieć jedynie do samych siebie. Dwukrotnie wygrywali wysoko do przerwy, aby po zmianie stron roztrwonić przewagę i schodząc z boiska z zerowym dorobkiem punktowym. Po zakończeniu sezonu wspomnianemu szkoleniowcowi działacze Soły podziękowali za współpracę, a nowym trenerem został Zbigniew Skórzak.

Absolutna rewelacja pierwszych kolejek w sezonie, Maksymilian Cisiec, w październiku „złapał zadyszkę”. Ze znajdującą się w fatalnej formie drużyną pożegnał się 31 października Wojciech Kłusak, którego zastąpił Krzysztof Bąk. Początki w klubie byłego kapitana Czarnych-Górala Żywiec nie były zbyt kolorowe. Momentami Maksymilianowi zaglądało widmo spadku do żywieckiej A-klasy. Cierpliwością działaczy oraz ciężką pracą drużyny, Bąkowi ostatecznie udało się utrzymać „okręgówkę” w Ciścu. Ekipa z Żywiecczyzny w końcowej tabeli zameldowała się na pozycji 12.

W lutym bieżącego roku za słabe wyniki zespołu „odpokutować” musiał Ireneusz Gabrysiak. W jego miejsce do Kaczyc przybył Zbigniew Janiszewski, który mimo ambitnych planów nie uchronił drużyny przed spadkiem. Morcinek z ligą pożegnał się fatalnie, wygrywając zaledwie sześć spotkań oraz tracąc ogólnie osiemdziesiąt trzy bramki. Tu trenerska roszada, wobec problemów kadrowych, wskórać akurat niewiele mogła.

Jako drugi w 2014 r. na „gorącym krześle” wylądował Erwin Wojtyłko. Doświadczonego coacha zastąpił w Żabnicy Zdzisław Kupczak. Nowemu szkoleniowcowi udało się utrzymać Skałkę w Bielskiej Lidze Okręgowej, ale nie była to tylko jego zasługa. Ba! Nie można bagatelizować udziału w akcji ratunkowej Dominika Natanka, który do Węgierskiej Górki przywędrował zimą i strzelił mnóstwo goli.

skorzak Następne – i chyba najgłośniejsze rozstanie – to odejście Zbigniewa Skórzaka z Koszarawy Żywiec. 43-letni szkoleniowiec rozstał się z zasłużonym klubem po prawie trzyletniej współpracy. Było to jednak dosyć kuriozalne rozstanie. Oficjalnie wychowanek Koszarawy podał się do dymisji po przegranym 0:1 meczu z Maksymilianem Cisiec, jednak kilka dni czekał aż zarząd ją zaakceptował. W ramach przypomnienia należy zaznaczyć, że żywczanie wówczas zajmowali 2. pozycję w tabeli, plasując się tuż za plecami ekipy z Radziechów. Następcami Skórzaka zostali zawodnicy – Piotr Pindel i Rafał Prochownik, którzy wspólnie zaliczyli fantastyczny debiut przeciwko Beskidowi Skoczów. Następnie Koszarawa wygrała jeszcze cztery spotkania z rzędu, jednakże przy blamażu z Pasjonatem w Dankowicach nie miało to większego znaczenia. Przypominamy, że wczoraj oficjalnie trenerem Koszarawy został Piotr Ozaist.

Ostatnia roszada trenerska miała miejsce w Puńcowie, gdzie miejscowe Tempo rozstało się z Markiem Bakunem. Następcą byłego opiekuna Kuźni Ustroń został Krzysztof Wesołowski, zaprezentowany jako trener 7 czerwca. Wtedy jednak Wesołowski przychodził do Puńcowa budować jedynie drużynę do występów w A-klasie, wobec nieuniknionego spadku.

Gwoli uzupełnienia statystycznego dodajmy, że „ciśnienie” związane z osiąganymi wynikami wytrzymano w połowie klubów okręgowej stawki. Zapora Porąbka, Cukrownik Chybie, Beskid Skoczów, LKS '99 Pruchna, GKS Radziechowy-Wieprz, Kuźnia Ustroń, Pasjonat Dankowice i MRKS Czechowice-Dziedzice – tam trenerzy swoją pracę wykonali na przestrzeni całego sezonu, a kontynuacja nastąpi w nadchodzących rozgrywkach.

Ciąg dalszy „gorących krzeseł” w odniesieniu do sezonu minionego na naszych łamach już wkrótce...