Awans z III ligi do sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski zaliczył Robert Góralczyk. Jak sam mówi, propozycja od Adama Nawałki była niczym... grom z jasnego nieba. 2014.02.01 TERMALICA BRUK BET NIECIECZA - BKS STAL BIELSKO BIALA Dokooptowanie do sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski Roberta Góralczyka było dużym zaskoczeniem. Również dla samego zainteresowanego. – Myślę, że grom z jasnego nieba to trafne określenie. Nawet w najjaśniejszych snach nie myślałem, że coś takiego się zdarzy. Kiedy rozpoczynałem pracę w BKS-ie w trzeciej lidze, miałem nadzieję, że będzie to początek powrotu do pracy w wyższych ligach. Nie sądziłem jednak, że skok będzie tak duży – mówi nowy asystent Adama Nawałki, który będzie się zajmował... – Objąłem funkcję szeroko pojętego asystenta trenera, a więc moimi obowiązkami będzie to wszystko, co się z tym wiąże, czyli między innymi prowadzenie treningów, przygotowanie do meczów i ich analiza, ale także obserwacja naszych zawodników i rywali, indywidualnie i jako całość – tłumaczy.

Góralczyk do bialskiego klubu trafił ponad roku temu, wraz z Rafałem Górakiem. Rozstał się BKS-em tuż przed startem rundy wiosennej. – Razem z drużyną oraz sztabem szkoleniowym wykonaliśmy w BKS-ie przez ostatni rok ogrom pracy. Jesteśmy w zasadzie w przededniu wznowienia rozgrywek, wykrystalizował się zespół, który po drobnych korektach i dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym wydaje się jeszcze lepszy niż wcześniej, ale dopiero teraz nastąpi weryfikacja tego wszystkiego. Miałem swój udział w przygotowaniach więc w pewnym sensie będę poczuwał się zarówno do zwycięstw, jak i porażek tego zespołu, których mam nadzieję będzie niewiele. Będę na pewno śledził relacje, patrzył na wyniki, a w miarę możliwości także oglądał mecze BKS-u, wierząc, że dużo dobrego przed tym zespołem – stwierdza 40-letni trener.