A już witali się „z gąską”

Dramatyczny zwrot akcji nastąpił w konfrontacji w Kończycach Wielkich. Do pauzy trafiali goście – konkretnie defensor LKS-u Goleszów Marcin Cieślar. – Mecz był wyrównany, ale to my popełniliśmy klasyczne w tym sezonie błędy. Nie zamierzaliśmy się jednak poddawać niekorzystnym obrotem zdarzeń – mówi Pavel Fukala, szkoleniowiec Błyskawicy, która po przerwie dopięła swego.

W odrobieniu całości strat w końcówce potyczki pomocne okazały się 2 „cegły” dla piłkarzy z Goleszowa. Swoje zrobili rezerwowi desygnowani na murawę – Tomasz Warzecha w 81. minucie dobił piłkę po rajdzie wprowadzonego z ławki Miłosza Stołego, zaś inny zawodnik, który nie zaczynał spotkania „w podstawie” – Przemysław Węgrzyn, doprowadził do remisu w doliczonym czasie. – Walczyliśmy do końca i zostało to nagrodzone. Wreszcie miałem kogo wpuścić na boisko z ławki, a zmiennicy odegrali ważną rolę. Wynik uznałbym za sprawiedliwy, natomiast zespół z Goleszowa pokazał swoją klasę – zaznacza czeski trener Błyskawicy.

Niedziela nie dla mistrza, za to dla lidera

Identyczne wyniki 2:1 dla ekip przyjezdnych padły w spotkaniach rozegranych w niedzielę. Identycznie też zwycięskie bramki Błękitni Pierściec i Cukrownik Chybie odnotowali w 84. minucie – Adrian Szołdra w pierwszym przypadku, zaś Jakub Gabryś w drugim. Rozstrzygnięcia w Kończycach Małych i Hażlachu trudno zarazem określić mianem zaskakujących z racji ostatnich wyników uczestniczących w obu meczach drużyn.

– LKS Kończyce Male nie może jakaś załapać się na regularne punktowanie. Kadra zmieniła się tam jednak w porównaniu do poprzedniego mistrzowskiego sezonu, więc te problemy nie biorą się znikąd – opowiada Fukala. – Cukrownik ma wyrównanych i jakościowych zawodników w każdej formacji. Trener Szymon Miłek ma kim grać, bo jest też trochę młodzieży. Stanowczo za wcześnie na wskazywanie ekipy z Chybia jako mistrza, bo dopiero jesteśmy w połowie ligi, ale nie sądzę, aby coś posypało się tam w trakcie zimy – dodaje nasz rozmówca.

Zasłużony odpoczynek

Jako pierwsi półmetek a-klasowych zmagań osiągnął Strażak Pielgrzymowice. W weekend fetował wygraną w Bąkowie, w czym dopomógł zwłaszcza dublet Adama Lebiody. Podopieczni Dariusza Kłody sytuują się aktualnie na podium z okazałym dorobkiem 22 „oczek”, co stanowi wyczyn godny podkreślenia. – Jeśli doszukiwać się jakiegoś większego zaskoczenia, to może w tym spotkaniu. Sądziłem, że solidny Zryw coś w tej konfrontacji jednak dla siebie ugra – komentuje Pavel Fukala, którego podopieczni zmierzą się teraz z LKS '99 Pruchna. – Spodziewamy się trudnej przeprawy przeciwko rywalowi mającemu w swoich szeregach tak doświadczonych piłkarzy, jak Paweł Pańta czy Tomasz Mrówka. Wicelider zgromadził naprawdę sporo punktów – nadmienia szkoleniowiec Błyskawicy.

Wyniki 12. kolejki:

Zryw Bąków – Strażak Pielgrzymowice 2:4 (1:1)
Gole: Mrowiec (2) – Lebioda (2), Borkowski, Lewandowski (sam.)

Błyskawica Kończyce Wielkie – LKS Goleszów 2:2 (0:2)
Gole: Węgrzyn, Warzecha – Cieślar (2)

Orzeł Zabłocie – LKS '99 Pruchna 0:2 (0:1)
Gole: Pańta, Mrówka

Beskid Brenna – Iskra Iskrzyczyn 0:0

LKS Kończyce Małe – Błękitni Pierściec 1:2 (0:0)
Gole: J. Chmiel – F. Chmiel, Szołdra

Victoria II Hażlach – Cukrownik Chybie 1:2 (1:1)
Gole: Kastinger – Gościniewicz, Gabryś

TABELA / TERMINARZ