Bardzo ciekawie zapowiadało się spotkanie w Żywcu, gdzie spotkały się zespoły mające za sobą pierwsze zwycięstwa w lidze. Zawodnicy kibiców nie zawiedli.

Janik Gruszka Radziechowy Koszarawa

Faworytem w konfrontacji Koszarawy Żywiec ze Spójnią Zebrzydowice byli ci pierwsi, nie dziwi więc fakt, że to żywczanie pierwsi zagrozili bramce rywala. I to od razu skutecznie. Z rzutu wolnego przymierzył Mariusz Kosibor nie dając szans Piotrowi Morcinkowi na skuteczną interwencję. Chwil kilka później powinno być już 2:0. Wróć. Powinno być już 3:0. Dwukrotnie zawiódł jednak Michał Duda, który wpierw nie wykorzystał rzutu karnego, a następnie z najbliższej odległości ostemplował słupek. Nie wykorzystane sytuację lubią się mścić - podopieczni Tomasza Sali coś o tym wiedzą. W 40. minucie Marcin Caniboł doprowadził do niespodziewanego remisu.

Druga połowa była równie ciekawa co pierwsza. Nie zmienia to jednak faktu, że drużyną przeważającą była Koszarawa, która... w końcówce spotkania objęła prowadzenia. Tym razem sporą skutecznością błysnął Duda. To jednak nie było ostatnie trafienie w tym spotkaniu, wszak w 86. minucie Tomasz Mrówka, którego nie upilnował Bartłomiej Jakubiec, pokonał Wojciecha Mroka odbierając gospodarzom trzy "oczka".

Koszarawa Żywiec - Spójnia Zebrzydowice 2:2 (1:1) 1:0 Kosibor (19') 1:1 Caniboł (40') 2:1 Duda (84') 2:2 Mrówka (88')

Koszarawa: Mrok - Zwardoń (87' Janik), Jura, Jakubiec, Jurasz, Szymik (69' M. Gach), Fijak (46' B. Sala), Celej, Sz. Gach, Duda, Kosibor Trener: T. Sala

Spójnia: Morcinek - Olszar, Piguła, Caniboł, Cichosz, Kopiec (80' Pieszka), Król (90'+3 Brzoza), S.Nowak, T.Nowak (75' Janiszewski), Paluch, Mrówka. Trener: Owczarczyk