Inny kaliber?
Kilka lat temu mecze Muszynianki Muszyna z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała były zazwyczaj hitowymi meczami polskiej ligi. Oba zespoły należały wówczas do ligowej czołówki. Jutrzejszy pojedynek owych drużyn tak dużych emocji nie wywołuje. Wraz z wkroczeniem do ligi, a dokładnie rzecz ujmując do kilku klubów możnych sponsorów, Muszynianka i BKS spadły z piedestału. Zespół z Muszyny jest czterokrotnym mistrzem Polski, po tytuł sięgał w latach 2006, 2008, 2009 i 2011. Hegemonię „Mineralnych” przerwał w 2010 roku BKS, który w kolejnym sezonie wywalczył brąz. Był to ostatni sukces bielskich siatkarek. Od tamtego czasu 8-krotny mistrz Polski na podium się nie wdrapał. Muszynianka natomiast dzielnie o pozostanie na szczycie walczyła – srebro w 2012 roku, brąz w 2013 i 2015, ale w lidze pojawił się inny hegemon – Chemik Police.
Jutrzejszy mecz będzie pojedynkiem drużyn środka tabeli. Podopieczne Emanuele Sbano mają na swoim koncie cztery zwycięstwa i pięć porażek, Muszynianka o jedną wygraną więcej, ale to BKS zajmuje w stawce wyższą lokatę.
Bielski zespół przystąpi do spotkania po dwóch słabych występach, nie postawił się faworytom z Polic i Sopotu. Z Atomem przed własną publicznością koleje sety przegrywał do 18, 14 i 17, co świadczy o jakości gry gospodyń. W podobnym stylu w Łodzi poległa Muszynianka – w żadnym z setów nie przekroczyła bariery 16 „oczek”.
Tabela nie kłamie, BKS Aluprof i Muszynianka w tym sezonie do wspomnianych sukcesów zapewne nie nawiążą, ale owe sukcesy zobowiązują. Jedna z drużyn wykona jutro krok w kierunku górnej połowy stawki. Który? Trudno przewidzieć.
Polski Cukier Muszynianka Muszyna – BKS Aluprof Bielsko-Biała – 2 grudnia, godzina 18:00.