Piłka nożna - Wokół futbolu
Ireneusz Kościelniak: Ogromne wyróżnienie i nobilitacja
Ireneusz Kościelniak stosunkowo niedawno dołączył do sztabu reprezentacji Polski U-20. W czwartek zadebiutował w nowej roli podczas oficjalnego meczu, a już dziś jego zespół będzie się mierzyć z Niemcami. Wspólnie z trenerem doskonale znanym w naszym regionie wracamy w naszej STREFIE WYWIADU do potyczki z Anglikami.
SportoweBeskidy.pl: Już nie na gorąco, bo trochę czasu upłynęło. Jak trener ocenia spotkanie z Anglikami?
Ireneusz Kościelniak: Ocena meczu mimo minimalnej przegranej, w dodatku w samej końcówce jest pozytywna. Należy pamiętać, że Anglicy to obecni mistrzowie świata wśród 20-latków i Europy w kategorii U-19, mimo to graliśmy z nimi jak równy z równym.
SportoweBeskidy.pl: Zespół zrealizował założenia nakreślone przez sztab szkoleniowy?
I.K.: Stworzyliśmy sobie kilka okazji do strzelenia bramki – trochę żal, że nie wykorzystaliśmy żadnej. Zgromadzeni kibice byli świadkami dobrego meczu – w mojej opinii – meczu na wysokim poziomie.
SportoweBeskidy.pl: Miłosz Kozak reprezentował w tym meczu beskidzki region. Występ pomocnika Podbeskidzia można zaliczyć do udanych?
I.K.: Miłosz pokazał się z bardzo dobrej strony i jak sądzę pozostanie w orbicie zainteresowań trenera Dariusza Gęsiora. Będziemy się przypatrywać jego grze w I lidze.
SportoweBeskidy.pl: Z perspektywy murawy dało się odczuć duże zainteresowane pojedynkiem z aktualnymi mistrzami świata?
I.K.: Tak, zainteresowanie było bardzo duże, został pobity rekord frekwencji na Stadionie Miejskim w Bielsku, co tylko świadczy o tym, że jest ogromne zainteresowanie piłką na najwyższym poziomie w beskidzkim regionie.
SportoweBeskidy.pl: Obecność w sztabie reprezentacji to nobilitacja i...?
I.K.: Oczywiście to ogromne wyróżnienie i nobilitacja. Nad propozycją Dariusza Gęsiora nie zastanawiałem się niemal w ogóle. Być w sztabie szkoleniowym kadry 20-latków to dla mnie bezcenne doświadczenie trenerskie, zwłaszcza tuż po ukończeniu kursu licencyjnego UEFA Pro. To jest diametralnie różna praca od tej, którą ma się do wykonania w klubie.
SportoweBeskidy.pl: Niedawno ogłoszone zostało nazwisko nowego trenera kadry U-20. Co nominacja Jacka Magiery oznacza dla pana? Nadal będzie trener współpracował z PZPN-em?
I.K.: To pytanie jest na obecną chwilę za trudne (śmiech).
Ireneusz Kościelniak: Ocena meczu mimo minimalnej przegranej, w dodatku w samej końcówce jest pozytywna. Należy pamiętać, że Anglicy to obecni mistrzowie świata wśród 20-latków i Europy w kategorii U-19, mimo to graliśmy z nimi jak równy z równym.
SportoweBeskidy.pl: Zespół zrealizował założenia nakreślone przez sztab szkoleniowy?
I.K.: Stworzyliśmy sobie kilka okazji do strzelenia bramki – trochę żal, że nie wykorzystaliśmy żadnej. Zgromadzeni kibice byli świadkami dobrego meczu – w mojej opinii – meczu na wysokim poziomie.
SportoweBeskidy.pl: Miłosz Kozak reprezentował w tym meczu beskidzki region. Występ pomocnika Podbeskidzia można zaliczyć do udanych?
I.K.: Miłosz pokazał się z bardzo dobrej strony i jak sądzę pozostanie w orbicie zainteresowań trenera Dariusza Gęsiora. Będziemy się przypatrywać jego grze w I lidze.
SportoweBeskidy.pl: Z perspektywy murawy dało się odczuć duże zainteresowane pojedynkiem z aktualnymi mistrzami świata?
I.K.: Tak, zainteresowanie było bardzo duże, został pobity rekord frekwencji na Stadionie Miejskim w Bielsku, co tylko świadczy o tym, że jest ogromne zainteresowanie piłką na najwyższym poziomie w beskidzkim regionie.
SportoweBeskidy.pl: Obecność w sztabie reprezentacji to nobilitacja i...?
I.K.: Oczywiście to ogromne wyróżnienie i nobilitacja. Nad propozycją Dariusza Gęsiora nie zastanawiałem się niemal w ogóle. Być w sztabie szkoleniowym kadry 20-latków to dla mnie bezcenne doświadczenie trenerskie, zwłaszcza tuż po ukończeniu kursu licencyjnego UEFA Pro. To jest diametralnie różna praca od tej, którą ma się do wykonania w klubie.
SportoweBeskidy.pl: Niedawno ogłoszone zostało nazwisko nowego trenera kadry U-20. Co nominacja Jacka Magiery oznacza dla pana? Nadal będzie trener współpracował z PZPN-em?
I.K.: To pytanie jest na obecną chwilę za trudne (śmiech).