
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Jak drukarnia nie może, to człowiek pomoże
Świat piłkarski widział już naprawdę wiele. Piękne gole, podania i sztuczki techniczne dziś są na poziomie dziennym. Podobnie jak i "kiksy". I to niekoniecznie te w wykonaniu graczy na boisku. Także w naszym regionie.
Początkiem maja, na łamach większości stron prezentujących futbol Z PRZYMRUŻENIEM OKA, pisało się... o Przełomie Kaniów. Tak, reprezentancie naszej bielskiej A-klasy. Jak łatwo - niestety - się domyślić, chodzi o plakat z zapowiedzią meczu z Czarnymi Jaworze. No dobra, ale co w tym nadzwyczajnego? Już tłumaczymy. Drukarnia z którą współpracuje klub z Kaniowa zaliczyła "wpadkę", z której nie było dobrego wyjścia. Otóż 3 maja Przełom podejmować miał ekipę z Jaworza. Drukarnia nie dość, że pomyliła datę zawodów, to na dodatek zamiast herbu Czarnych umieściła emblematy Iskry Rybarzowice. Działacze postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce.


I nie chodzi nam bynajmniej o wyśmianie klubu z Kaniowa, a wręcz przeciwnie - chwalimy jego determinację oraz kreatywność działania w sytuacji podbramkowej. - Niestety, w okresie "majówki" drukarnie były zamknięte. Nie było możliwości wydrukowania nowych plakatów - tłumaczyli nam działacze Przełomu. Należy więc docenić, że nie pozostali oni obojętni wobec tego błędu i postanowili działać.
"Zachęcająco" wygląda także plakat zapowiadający dzisiejszy mecz w Dębowcu, w którym spotka się dwóch Strażaków. Niestety, i tym razem drukarnia delikatnie pisząc nie popisała się...

Wisienką na torcie jest zapowiedź spotkania prawie sprzed dwóch lat. O tym, że Skałka Żabnica to nie byli jaki klub wiadomo nie od dziś, ale żeby zapraszać go od razu na obchody 105-lecia istnienia? Na taki pomysł wpadli w Żywcu, gdy Koszarawa świętowała swój jubileusz. Sam mecz przyciągnął około 2-tysięcy ludzi.

Oczywiście ten plakat stanowi również jedynie pomyłkę. W rzeczywistości żywczanie podejmowali krakowską Wisłę. Powyższa ilustracja ukazała się tydzień po meczu, gdy Koszarawa już w starciu ligowym podejmowała klub z Żabnicy. Jednak jak łatwo się domyślić, frekwencja nie była powalająca. Informacja, że bilety mają kosztować po 15 złotych za oglądnięcie ligi ogórkowej okręgowej była tyleż zaskakująca co odstraszająca.