Na pewno Przemsza zasługuje na słowa pochwały. Mierzyliśmy się z bardzo fajny zespołem, który ma szanse na pierwszą szóstkę w swojej lidze. Co do naszej gry, jak równy z równym walczyliśmy do przerwy. Potem przeprowadziłem kilka zmian i nasz obraz gry uległ zmianie, ale jest to dla nas kolejna lekcja, kolejne doświadczenie. Nie ma też co ukrywać, bardzo dobrze wychodzi nam konstruowanie ataków pozycyjnych, ale brakuje tego ostatniego podania czy dobrej finalizacji – nad tym musimy pracować – ocenia trener Podbeskidzia II, Adrian Olecki.

Optyczna przewaga w pierwszych trzech kwadransach była po stronie młodych Górali, aczkolwiek w żaden sposób nie przełożyło się to na bramkowy łup. Przemsza otworzyła wynik tuż przed przerwą po sprytnie rozegranym... rzucie z autu. W drugiej części meczów ekipa z Siewierza przewyższała przede wszystkim doświadczeniem i mądrością piłkarską, co zaowocowało kolejnym golem po błędzie przy wyprowadzaniu piłki przez jednego z graczy Podbeskidzia II. Bielszczanie jak na lekarstwo dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale o gola po przerwie mógł się pokusić Dawid Kukuła, który dobrą indywidualną akcję sfinalizował minimalnie niecelnym strzałem.