Decydującymi o zajęciu piątego bądź szóstego miejsce w Orlen Lidze meczami sezon zwieńczą siatkarki BKS-u Aluprofu. Przed własną publicznością zmierzą się z Muszynianką. Kibice liczą na dwa mecze z udziałem ich pupilek. bks_aluprof_team2 Podopieczne Mirosława Zawieracza pierwsze spotkanie w Muszynie przegrały. Nie tylko porażka 1:3, ale okoliczności w jakich do niej doszło mogą niepokoić. Bielszczanki sety przegrywały do 16, 15 i 17. Nie potrafiły nawiązać z rywalkami równorzędnej walki. Kluczem do zwycięstwa była mocna zagrywka, z którą siatkarki BKS-u nie radziły sobie. Przebieg spotkania można podsumować jednym zdaniem. – Kto zagrywa, ten wygrywa – powiedziała po meczu Małgorzata Lis, kapitan zespołu. W najbliższą sobotę, chcąc doprowadzić do niedzielnego meczu numer trzy, wraz z koleżankami będzie musiała znaleźć receptę na zagrywkę rywalek.

Mecz w Muszynie odbył się w przedświąteczną środę. Czasu na analizę spotkania oraz wyciągnięcie wniosków było zatem sporo. Nie bez znaczenia okazać się może wielkanocny „reset” – krótka przerwa, chwile spędzone z najbliższymi z dala od klubowych obowiązków. Przed ostatnimi meczami w sezonie zawodniczki mogły odpocząć, wyczyścić głowy.

Bielszczanki do zajęć wróciły z dużą dawką entuzjazmu, trenują aż miło. Wiedzą o co grają. Stawką rywalizacji z Muszyną, toczy się do dwóch zwycięstw, jest nie tylko miano piątej siły, ale także przepustka do europejskich pucharów.

Mecz numer dwa rozpocznie się w sobotę o godzinie 18:00. Ewentualne trzecie spotkanie odbędzie się nazajutrz.