Wygląda na to, że w odpowiednim momencie siatkarki BKS Aluprof złapały formę, która pozwoli awansować do strefy medalowej ORLEN Ligi. To oczywiście teoria. Czy w istocie tak jest przekonamy się najpóźniej w piątek.

BKS ALUPROF BIELSKO-BIALA - IMPEL WROCLAW Do inauguracyjnego meczu w fazie play-off siatkarki z Bielska-Białej przystępowały pełne obaw. Nie prezentowały wcześniej najwyższej formy, dodatkowo Impel Wrocław wyjątkowo im nie leżał. Pozytywnym zaskoczeniem okazały się wydarzenia na parkiecie. BKS na własnym parkiecie zwyciężył 3:0 i jest już o jedno zwycięstwo od gry o medale w ORLEN Lidze. Rywalizacja przenosi się jednak do Wrocławia...

I nie brakuje głosów, że jeśli bielszczanki chcą znaleźć się w najlepszej czwórce, to wygrać muszą przy pierwszej nadarzającej się okazji – w czwartek 26 marca o godzinie 20:30. Ewentualny trzeci, decydujący mecz to „nerwówka”, często rozstrzyga w dużej mierze atut własnego parkietu. Impel broni nie złoży. Tyleż co dobrze w Bielsku-Białej zagrały gospodynie, to nadspodziewanie mizerny poziom zademonstrowały wrocławianki i trudno oczekiwać, że w hali Orbita będą równie nieskuteczne.

– Nie mogło się to dla nas lepiej ułożyć, ale żeby awansować musimy też wygrać drugi mecz. Gramy u przeciwnika i nie jesteśmy faworytem – mówi Helena Horka w rozmowie z telewizją klubową BKS Aluprof.

W przypadku jutrzejszego sukcesu siatkarek z Wrocławia, batalia numer trzy odbędzie się w piątek...