W tytule mowa o bilansach – sparingowym i transferowym  LKS-u Mazańcowice. Trzy test-meczu zespół ma na swoim koncie, trzech zawodników prawdopodobnie jego szeregi wzmocni, trzech być może opuści. SONY DSCTrenujemy dwa razy w tygodniu. Frekwencja nie jest może zachwycająca, ale w sparingach uczestniczą niemal wszyscy, a to jest najważniejsza jednostka w tygodniu. Nie ma się co oszukiwać, takie są realia A-klasy – mówi Jarosław Jankowski.

Podopieczni naszego rozmówcy w grach kontrolnych pokonali 4:1 lidera B-klasy z Bystrej, przegrali 4:3 z Wisłą Strumień, zremisowali 2:2 z Morcinkiem Kaczyce. – Gramy na sztucznych boiskach, boiskach o różnych wymiarach. Z ostatniego sparingu w Kaczycach jestem zadowolony. Tam jest bardzo małe boisko, a to przekłada się na większą ilość sytuacji bramkowych. W Czechowicach zmierzyliśmy się z Bystrą, na większej płycie, straciliśmy jednego gola. Do wyników nie przywiązuję uwagi. Nad taktyką będziemy pracować w marcu, teraz ważniejsze są aspekty motoryczne i wytrzymałościowe. Nie ukrywam, że skupialiśmy się w sparingach na postawie w defensywie, bo to była jesienią nasza bolączka – tłumaczy. – Bilans sparingów wychodzi na plus, więcej bramek strzeliliśmy, niż straciliśmy – dodaje.

Z zespołem występującym w bielskiej A-klasie trenuje trzech nowych zawodników. – Myślę, że zostaną z nami, ale na nazwiska jest za wcześnie. Chcemy postawić na jakość, a nie na ilość. Będą stanowić wzmocnienie drużyny. Bilans zysków i strat prawdopodobnie się zbilansuje. Dwóch zawodników chce bowiem zmienić barwy, jeden nosi się z zamiarem zawieszenia butów na kołek – przybliża zmiany kadrowe grający trener "Gladiatorów".

Kolejnym test-rywalem LKS-u Mazańcowice będzie LKS Pogórze. Zespoły w najbliższą niedzielę, na boisku Rekordu w Cygańskim Lesie będą rywalizować od godziny 13:00.