Pokonując rezerwy Górnika Zabrze, dodajmy znacznie niżej notowane, na trzecioligowe podium powrócić mogli piłkarze z Czańca.

LKS Czaniec3

Tylko z pozoru dla gości było to zadanie łatwe, bowiem „dwójka” zabrzańska u siebie potrafi prezentować się z dobrej strony. Beskidzki trzecioligowiec w niedzielnym meczu przeważał, ale miał trudności z udokumentowaniem tego. W 23. minucie dobrą akcję przeprowadził Piotr Pindel, który zgrał piłkę do Radosława Karcza. Ofensywny zawodnik LKS-u Czaniec przymierzył z 13 metrów, lecz trafił tylko w słupek. Cztery minuty później przyjezdni wyszli na prowadzenie. O futbolówkę zawalczył Kamil Karcz, a Piotr Świerczyński zza pola karnego mocno i precyzyjnie uderzył nie do obrony. Lepszy fragment gry zabrzan nastąpił w końcówce premierowej części. Ostrzeżeniem dla gości był strzał Szymona Skrzypczaka, z którym Paweł Góra poradził sobie. Szans golkiper czanieckiej drużyny nie miał natomiast w 40. minucie. Po rzucie rożnym Michał Płonka z bliska doprowadził do remisu. Nie po myśli LKS-u przebiegała druga połowa. To przyjezdni byli stroną aktywniejszą, ale brakowało im skuteczności. Nad bramką Górnika uderzył Pindel, dwóch okazji nie zdołał zamienić na gola Dawid Hałat. Raz pomocnika zabrzan zatrzymał golkiper miejscowych, raz strzał minął słupek. I dopiero „rzutem na taśmę” goście z Czańca zapewnili sobie pełną pulę. Na linii „16” sfaulowany został K.Karcz, a z 11 metrów nie pomylił się Świerczyński. Identyczną sytuację mieliśmy w doliczonym czasie potyczki. Świerczyński stanął przed doskonałą sposobnością, by zaliczyć hat-tricka, ale jego intencje wyczuł bramkarz rywali. Nie zmieniło to jednak faktu zwycięskiego wyjazdu i awansu na „pudło” beskidzkiego trzecioligowca.

Górnik II Zabrze – LKS Czaniec 1:2 (1:1) 0:1 Świerczyński (27') 1:1 Płonka (40') 1:2 Świerczyński (87', z rzutu karnego)

LKS Czaniec: Góra – Dębski, Gola, Żak, P.Łoś, Hałat (72' Młynarczyk), Świerczyński, Pindel (89' Frąckowiak), K.Karcz, R.Karcz (90+1' Sporek), Praciak Trener: Wójcik