Zespół z Międzyrzecza przystąpił do rundy wiosennej po zimowych perturbacjach, i za to należą się zarządowi słowa uznania, że udało im się stworzyć drużynę, która rywalizuje w lidze. Takie wyniki, jak ten z BKS-em, miejmy nadzieję, że nie spowodują niechęci do piłki nożnej, a zostaną potraktowane jako konstruktywny materiał do wyciągnięcia odpowiedniej lekcji. Dla bialskiej Stali zwycięstwo 13:0 stanowi natomiast jedną z największych wygranych w historii klubu. Większym rezultatem BKS wygrał tylko... w 1959 roku z KS-em Bestwinka (16:0). 

 

- Nie przywiązujemy tak wagi do tego meczu. Zmierzyliśmy się z zespołem, który ma swoje kłopoty. Grunt, że moi zawodnicy wyszli odpowiednio zmotywowani i realizowali założenia. Kibice mogli zauważyć, że mamy swój pomysł na grę. Jestem podbudowany skutecznością, mimo iż kaliber rywala nie był największy, ale wierzę, że to zwycięstwo wpłynie pozytywnie na nasze morale - mówi Arkadiusz Rucki trener BKS-u, który poprzednio pracował... w KS-ie Międzyrzecze. 

 

Przed bialską Stalą jednak znacznie trudniejszy test, którzy może mieć istotny wpływ na losy awansu. BKS w nadchodzący weekend zmierzy się z Drzewiarzem Jasienica, a więc wiceliderem Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej. - W sobotę czeka nas bardzo ważny mecz i już jesteśmy skupieni na nim. Nie będziemy faworytem tego starcia, ale będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i wygrać. Limit błędów został już prawie wykorzystany - dodaje Rucki.