Znakomity w lidze Piast na pucharowe starcie zawitał w składzie dalekim od optymalnego, stawiając na młodych zawodników. Bezpośrednio przełożyło się to również na plan taktyczny, z jakim goście do rywalizacji w Puńcowie przystąpili. Głęboko cofnięci skupili się na akcjach defensywnych, z rzadka decydując się na wypady zaczepne.

Tempo dla przeciwwagi desygnowało na murawę pierwszy "garnitur". - Nie było opcji, aby inaczej do meczu podejść. Mamy wprawdzie wąską kadrę, ale nie widzę problemu w grze co kilka dni - zaznacza Michał Pszczółka, trener gospodarzy, którzy obronę cieszyńskiego rywala zdołali odpowiednio szybko sforsować.
 



Mowa o sytuacji z 32. minuty. Skrzydłem przedarł się Szymon Chmiel, wyłożył piłkę wzdłuż bramki Dawidowi Okrasce, który z najbliższej odległości dopełnił formalności. Awans puńcowianie przypieczętowali w drugiej części. Tym razem asystę wykonał Mikołaj Tobiasz, a Tomasz Stasiak podwyższył prowadzenie. Okazji Tempo miało więcej, m.in. główka Macieja Ruckiego trafiła wprost w golkipera ekipy znad Olzy, która nie była w stanie miejscowym realnie utrudnić drogi do awansu.