
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Jest przełamanie
Szansę przełamania serii meczów bez zwycięstwa, jaką piłkarze Czarnych mieli dziś w Kończycach Małych, uznać można było za wręcz idealną.
Jaworzanie mierzyli się wszak z zespołem z dolnych rejonów tabeli, w dodatku osłabionym personalnie z różnych względów. To także spowodowało, że to przyjezdni wypadli dziś korzystniej. – Punkty zdobył zespół lepszy i mający więcej argumentów. Nam zwłaszcza z przodu ich zabrakło – ocenił trener beniaminka Piotr Szwajlik, który z konieczności w końcówce meczu sam zaliczył boiskowy epizod.
Sukces Czarnych, dodajmy długo wyczekiwany, bo od... 11 sierpnia, ziścił się dzięki skutecznej akcji z 11. minuty. Po stracie miejscowych futbolówkę między słupkami ulokował niepilnowany w polu karnym LKS-u Daniel Kasprzycki, któremu asystował Adam Paleta. Zwłaszcza w drugiej części jaworzański zespół goli mógł beniaminkowi zaaplikować więcej. Paleta w 70. minucie chybił mając przed sobą w zasadzie opuszczoną „świątynię”, a Jakub Sztykiel zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów zdecydował się w 82. minucie na strzał ze zbyt ostrego kąta. Drużyna z Kończyc Małych ripostowała jedynie stałymi fragmentami, przy których brylował – aczkolwiek bezskutecznie – Patryk Pala.
Sukces Czarnych, dodajmy długo wyczekiwany, bo od... 11 sierpnia, ziścił się dzięki skutecznej akcji z 11. minuty. Po stracie miejscowych futbolówkę między słupkami ulokował niepilnowany w polu karnym LKS-u Daniel Kasprzycki, któremu asystował Adam Paleta. Zwłaszcza w drugiej części jaworzański zespół goli mógł beniaminkowi zaaplikować więcej. Paleta w 70. minucie chybił mając przed sobą w zasadzie opuszczoną „świątynię”, a Jakub Sztykiel zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów zdecydował się w 82. minucie na strzał ze zbyt ostrego kąta. Drużyna z Kończyc Małych ripostowała jedynie stałymi fragmentami, przy których brylował – aczkolwiek bezskutecznie – Patryk Pala.