Odniesienie do ostatniego meczu sparingowego siatkarek BKS Aluprof wyraźnie kieruje się w stronę wciąż nieustabilizowanej formy. Dlaczego?

wilka_bks2 W Łodzi siatkarki z Bielska-Białej zakończyły cykl gier kontrolnych przed startem rozgrywek ORLEN Ligi, co podopieczne Leszka Rusa czeka dokładnie za tydzień. Wyniki setów w starciu z Budowlanymi Łódź świadczą o tym, że w zasadzie obie ekipy czeka jeszcze sporo pracy. Wysoko bielszczanki triumfowały w odsłonach numer 2 i 4. Rozbite zostały z kolei w secie otwarcia oraz tie-breaku. W środkowej fazie mecz miał przebieg... wyrównany, choć bielska ekipa prowadziła już różnicą kilku „oczek”, w tym 21:17 w końcówce, ale pogubiły się w przyjęciu przy zagrywce Magdaleny Śliwy. Akurat ten element ulegnie jeszcze wzmocnieniu po powrocie w tym tygodniu do zespołu Niemki Heike Beier.

Jak ów sprawdzian ocenił szkoleniowiec BKS Aluprof? – Cieszy nas poprawa samej gry, bo wyglądało to już lepiej niż ostatnio. Naszym młodym siatkarkom brakowało natomiast zimnej krwi. Nie do końca wytrzymywały psychicznie końcówki setów. Muszą się jeszcze nauczyć zarówno pokory, jak i odpowiedzialności, bo w trudnych sytuacjach będą musiały częściej brać ciężar gry na swoje barki. Jesteśmy w każdym razie zadowoleni z tego sparingu i cieszymy się, że doszedł on do skutku – skwitował Rus dla oficjalnej strony internetowej klubu.

Budowlani Łódź – BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:2 (25:16, 18:25, 27:25, 15:25, 15:7)

BKS Aluprof: Lis, Horka, Piśla, Muhlsteinova, Trojan, Łyszkiewicz, Wojtowicz (libero) oraz Wilk, Bamber-Laskowska, Strózik