
Kadrowe tarapaty? Bajki, a nie rzeczywistość
– W Wiśle podobno rozpada się drużyna – to zdanie niczym mantra przewijało się w kuluarach tuż po zakończeniu minionego sezonu „okręgówki”. Ile w nim jednak prawdy, a ile bardziej życzeniowych doniesień?
– Też takie pogłoski do mnie dotarły. Ale do rzeczywistości ma się to nijak – rozwiewa wątpliwości Tomasz Wuwer, szkoleniowiec zespołu z Wisły. Dodaje, że o żadnej rewolucji mowy być nie może. Choćby z tego względu, iż personalny bilans po stronie ubytków jest na ten moment niemalże śladowy. Zgodnie bowiem z wcześniejszymi zapowiedziami na przenosiny do Górala Istebna – jako jedyny zawodnik „z podstawy” – zdecydował się napastnik Wojciech Małyjurek. – Pozostali piłkarze zadeklarowali wolę dalszej gry w Wiśle, część natomiast przebywa na urlopach, stąd nieco opóźniliśmy start przygotowań do nowego sezonu – zaznacza Wuwer.
Nie sposób pominąć zarazem fakt dwóch kadrowych wzmocnień WSS. Do wiślańskiej drużyny dołączył trenujący z nią już zimą Nikodem Czyż, który wiosną przywdziewał finalnie barwy LKS-u Goleszów. Także tylko po części nową twarzą jest Seweryn Tatara. Utalentowany defensor w ostatnich sezonach występował w juniorskim zespole Polonii Bytom, teraz powraca do Wisły po tym, jak w tzw. międzyczasie przebywał jeszcze na testach w ustrońskiej Kuźni.
Czy w oczekiwaniu na pierwszy oficjalny mecz, który dla piłkarzy WSS nastąpi 7 sierpnia w Pucharze Polski przeciwko Iskrze Iskrzyczyn, należy oczekiwać dalszych roszad? – Nie wykluczam tego. Na pewno potrzebujemy wciąż po jednym obrońcy i pomocniku – podkreśla trener ekipy z Wisły.