Piłkarze z Jasienicy już jutro zainaugurują letnie szlify przygotowawcze pod kątem sezonu 2022/2023. Wśród zawodników trenujących zabraknie kilku, którzy w minionych rozgrywkach decydowali o obliczu zespołu. Jeszcze w trakcie wiosennych bojów z klubu odszedł wieloletni kapitan Dariusz Łoś. To istotne osłabienie ofensywy Drzewiarza – dodajmy nie jedyne. Zmiana klubowych barw stała się faktem również w przypadku napastników – Bartłomieja ŚlosarczykaSzymona Królaka. Ten ostatni został przedstawiony jako snajper innego beskidzkiego uczestnika rozgrywek IV ligi śląskiej, grupy 2 LKS-u Czaniec.
 



W szeregach IV-ligowca zabraknie także Bartosza Bernarda. 19-latek związany wcześniej w juniorskim wieku z Podbeskidziem Bielsko-Biała do tegoż klubu powrócił, na dodatek z ambitnymi aspiracjami walki o miejsce w składzie zespołu występującego na zapleczu ekstraklasy. – Ten przykład dobrze pokazuje, że Jasienica jest fajnym miejscem do rozwoju. Zamierzamy zrobić wszystko, aby taki trend systematycznie kontynuować – zaznacza trener Tomasz Wróbel.

Wspomniany szkoleniowiec to jak dotąd – przynajmniej oficjalnie – jedyna potwierdzona nowa twarz w Drzewiarzu. W czerwcu drużynę przejął, gdy zakończona została współpraca z Pawłem Łosiem. Letnie nabytki? I te bez wątpienia się pojawią. – Póki nic nie jest pewne formalnie, to podchodzimy do tematów transferowych bardzo spokojnie – klaruje Wróbel.