Spotkanie z LKS-em Studzienice było ważne z kilku względów. Przede wszystkim jaworzanie chcieli się zrehabilitować po ostatniej porażce z tą ekipą. Mieli oni świadomość, że nie będzie to łatwe zadanie, wszak aż do minionej soboty Czarni jeszcze nigdy nie wygrali z LKS-em. Drugim aspektem była walka o koronę króla strzelców napastnika drużyny z Jaworza, Jakuba Pilcha. Wszystko miało swój szczęśliwy koniec, ale od początku... 

 

Mecz nie zaczął się najlepiej dla gospodarzy. W 20. minucie Franek Janosz wyprowadził swój zespół na prowadzenie i przez chwilę wydawało się, że stare demony powrócą. Nic bardziej mylnego. Czarni szybko wskoczyli na swój optymalny poziom i w 26. minucie Jakub Pilch doprowadził do remisu, wykorzystując dogranie od Mateusza Wajdzika. Ten drugi w kolejnych minutach dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców: wpierw asystował mu Pilch, a następnie Janusz Cyran. 

 

 

Czarni nie zamierzali jednak na tym poprzestać i w drugiej połowie poszli za ciosem, wykorzystując słabości i zmęczenie swojego rywala. W 63. minucie bramkę na 4:1 zdobył Szymon Sosna, finalizując dogranie od Cyrana. Niespełna 10 minut później bramkarza rywali pokonał Daniel Kucel. To jednak nie był koniec kanonady w wykonaniu jaworzan. 

 

Końcowe 6 minut należały do napastnika Czarnych, Pilcha. "Snajper" w tym czasie zdobył aż 3 bramki, co pozwoliło mu się cieszyć po końcowym gwizdku arbitra z tytułu najlepszego strzelca Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej, a Czarnym z wysokiej wygranej na koniec sezonu.