
Piłka nożna - Piłka nożna kobiet
Kanonada w niespełna godzinę
W Ustroniu istotny szlif formy w kontekście zbliżających się rozgrywek ekstraligowych zaliczyły zawodniczki żywieckiego Mitechu.
Mimo niepomyślnego startu meczu i straty gola w początkowym kwadransie, żywczanki kontrolę nad przebiegiem sparingu z Rysami przejąć zdołały stosunkowo szybko. Zanim pierwsza z tercji upłynęła ekstraligowa ekipa już prowadziła. W 20. minucie listę strzelczyń po stronie Mitechu otwarła Magdalena Matyja, jej wyczyn skopiowała w niedługim odstępie czasu Zuzanna Seńkow. Warto nadmienić, że w owym fragmencie spotkania trener Robert Sołtysek postawił przede wszystkim na nominalne zmienniczki.
Kolejna tercja była dla żywieckiej drużyny w jeszcze większej mierze korzystna. W 35. minucie było już 3:1 po celnym uderzeniu, jakie powtórnie oddała Matyja. Trzy kwadranse rywalizacji zwieńczyła bramkowym zyskiem Maja Stopka, swój moment do personalnej radości miała także Patrycja Wiśniewska, która wśród zawodniczek z golem na koncie zameldowała się w 68. minucie.
Mitech odniósł efektowną wygraną, choć w jego składzie zabrakło m.in. Katarzyny Wnuk, Patrycji Biegun, czy dwóch testowanych ostatnio zawodniczek. Domeną żywczanek nie była również co ciekawe skuteczność. Po dwie okazje „oko w oko” z bramkarką przeciwniczek zaprzepaściły Dominika Rosak i Matyja, podobnie w obrębie „16” strzelecki zmysł zawiódł Karolinę Gruszkę oraz Agatę Droździk. – Wynik do końca nie odzwierciedla dużej przewagi, jaką mieliśmy. Rywal starał się nam przeciwstawiać, ale wobec problemów kadrowych nawet grając składem niekoniecznie najlepszym poradziliśmy sobie bez trudu – ocenił przedostatni zimowy sparing szkoleniowiec Mitechu.
Kolejna tercja była dla żywieckiej drużyny w jeszcze większej mierze korzystna. W 35. minucie było już 3:1 po celnym uderzeniu, jakie powtórnie oddała Matyja. Trzy kwadranse rywalizacji zwieńczyła bramkowym zyskiem Maja Stopka, swój moment do personalnej radości miała także Patrycja Wiśniewska, która wśród zawodniczek z golem na koncie zameldowała się w 68. minucie.
Mitech odniósł efektowną wygraną, choć w jego składzie zabrakło m.in. Katarzyny Wnuk, Patrycji Biegun, czy dwóch testowanych ostatnio zawodniczek. Domeną żywczanek nie była również co ciekawe skuteczność. Po dwie okazje „oko w oko” z bramkarką przeciwniczek zaprzepaściły Dominika Rosak i Matyja, podobnie w obrębie „16” strzelecki zmysł zawiódł Karolinę Gruszkę oraz Agatę Droździk. – Wynik do końca nie odzwierciedla dużej przewagi, jaką mieliśmy. Rywal starał się nam przeciwstawiać, ale wobec problemów kadrowych nawet grając składem niekoniecznie najlepszym poradziliśmy sobie bez trudu – ocenił przedostatni zimowy sparing szkoleniowiec Mitechu.